Brak sympatii (delikatnie mówiąc) Telewizji Polskiej do Donalda Tuska jest coraz częstszym obiektem żartów. Ostatnio publiczny nadawca ponownie przeszedł samego siebie. Tym razem zmontował nagranie z udziałem Donalda Tuska w taki sposób, by wyglądało to, jakby lider PO chwalił stację.
Reklama.
Reklama.
Telewizja publiczna w swoich materiałach słynie z oczerniania Donalda Tuska
Polityk niedawno skierował do sądu przynajmniej dwa pozwy przeciwko publicznemu nadawcy
Tym razem TVP zmanipulowała materiał, w którym lider PO wypowiada się rzekomo pochlebnie na temat stacji
Telewizja Polska po raz kolejny przeszła samą siebie w związku z materiałami dotyczącymi lidera Platformy ObywatelskiejDonalda Tuska. Tym razem zmontowano nagranie przedstawiające wypowiedź polityka w taki sposób, żeby wyglądało to, jakby wychwalał publicznego nadawcę.
"To jest najbardziej profesjonalna telewizja publiczna w historii. Nigdy telewizja publiczna nie była tak profesjonalna, jak jest dzisiaj" – słychać na nagraniu wypuszczonym w TVP Info.
Niestety fragment szybko się ucina, aby mogło się pojawić logo stacji, a lektor wypowiada słowa: "wiesz więcej".
Cała wypowiedź Donalda Tuska. Brzmi zupełnie inaczej
Nietrudno się domyślić, że nagranie zmanipulowano. Lider PO rzeczywiście wypowiedział te słowa, jednak w innym kontekście. Wypowiedź Tuska miała miejsce podczas spotkania z młodzieżą w Gdańsku. Pełna wypowiedź brzmiała tak:
– Telewizja Publiczna nigdy nie była tak profesjonalna, jak dziś, ale profesja, którą się zajmuje to niszczenie przeciwników na zlecenie obecnej władzy. I są w tym profesjonalistami. Debata publiczna może być bardzo gorąca i ludzie nie muszą się oszczędzać, ale jeśli codziennie przez ostatnie dziesięć lat Tusk jest nazywany "Niemcem", "mordercą", "zabójcą Prezydenta RP", to ja uważam, że oni naprawdę sieją zło i trzeba ich pokonać wszystkimi dostępnymi politycznymi metodami – powiedział Tusk.
Kuriozalny pasek w "Wiadomościach" dotyczący Donalda Tuska
Przypomnijmy o innej kuriozalnej sytuacji, kiedy w "Wiadomościach" TVP ukazał się pasek pt. "Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania". Podczas jednego z wydań wieczornego dziennika informacyjnego, widzom ukazał się taki właśnie nagłówek.
– Donald Tusk często i chętnie mówi o wolności słowa. Są to jednak puste słowa, bo sam próbuje kneblować usta dziennikarzom, próbuje zakazać publikacji Marcina Tulickiego "Nasz człowiek w Warszawie". Nie ma i nie będzie naszej zgody wprowadzenia cenzury – powiedział Michał Adamczyk.
– Będziemy o tym mówić, będziemy ten film pokazywać niezależnie od tego, czy się to podoba liderowi opozycji, czy też nie. Państwo przed telewizorami mają prawo wiedzieć, jak wyglądały próby zbliżenia z Rosją za jego rządów – dodał.
Wyemitowano także fragmenty filmu. Wynika z nich, że Donald Tusk chciał ponoć współpracować z Moskwą i Władimirem Putinem. Przedstawiono także pojedyncze urywki z dawnych deklaracji ówczesnego premiera.
Tusk pozywa Telewizję Polską
Jak wiadomo, Tusk pozwał TVP w związku z tym materiałem. Polityk PO domaga się przeprosin, usunięcia filmu z internetu, a także kary pieniężnej. Prawnicy Tuska przekonują, że w filmie są insynuacje, iż rząd PO podejmował "decyzje polityczne i gospodarcze korzystne dla Rosji, co stawiane było w opozycji do Lecha Kaczyńskiego, który trafnie rozpoznał agresywną politykę Kremla".
Pełnomocnicy Donalda Tuska uważają także, że pozwani "przygotowali, rozpowszechnili i promowali film pod z góry założoną tezę o wrogości i współodpowiedzialności powoda za wojnę w Ukrainie".