"Wiadomości" TVP raz za razem zaskakują formą przekazywania informacji. Teraz jednak przeszli samych siebie. Michał Adamczyk krytykował Donalda Tuska za pozew dotyczący filmu Michała Tulickiego. Widzom ukazał się pasek: – Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania.
Reklama.
Reklama.
– Opozycja straszyła, że od nowego roku pójdą w górę. Tak się nie stało – powitał widzów "Wiadomości" TVP Michał Adamczyk. Potem było już tylko lepiej
Po ostrej krytyce polityków opozycji przyszedł czas na kolejny materiał o Donaldzie Tusku. Poszło o zakazanie emisji filmu "Nasz człowiek w Warszawie"
"Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania" – grzmi pasek wyemitowany w wieczornym dzienniku informacyjnym
Jak pisaliśmy w naTemat, Donald Tusk skierował dwa pozwy wobecTVP. Pierwszy dotyczy celownika skierowanego w jego pierś, a drugi filmu redaktora Marcina Tulickiego pt. "Nasz człowiek w Warszawie".
Pełnomocnicy szefaPlatformy Obywatelskiej złożyli do sądu wniosek, by do zakończenia sprawy zakazać Telewizji Polskiej emisji produkcji, wskazującej na domniemane związki byłego premiera z Rosją.
Na odpowiedź publicznego nadawcy nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tydzień temu w stacji pojawił się szereg krytycznych opinii o uderzaniu w wolność słowa i cenzurowaniu mediów.
Chwilę później pojawiła się odpowiedź ze strony samych "Wiadomości" TVP. – Donald Tusk chce zakazać mówienia o relacjach z Putinem. To próba ocenzurowania Telewizji Polskiej i zastraszania jej dziennikarzy, tak publicyści komentują pozew Donalda Tuska – powiedziała jeszcze 30 grudnia Marta Kielczyk.
Donald Tusk często i chętnie mówi o wolności słowa. Są to jednak puste słowa
Wszystko wskazuje na to, że TVP dopiero się rozkręca. Podczas środowego wydania wieczornego dziennika informacyjnego, widzom ukazał się pasek: – Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania.
– Donald Tusk często i chętnie mówi o wolności słowa. Są to jednak puste słowa, bo sam próbuje kneblować usta dziennikarzom, próbuje zakazać publikacji Marcina Tulickiego "Nasz człowiek w Warszawie". Nie ma i nie będzie naszej zgody wprowadzenia cenzury – powiedział Michał Adamczyk.
– Będziemy o tym mówić, będziemy ten film pokazywać niezależnie od tego, czy się to podoba liderowi opozycji, czy też nie. Państwo przed telewizorami mają prawo wiedzieć, jak wyglądały próby zbliżenia z Rosją za jego rządów – dodał.
Wyemitowano także fragmenty filmu. Wynika z nich, że Donald Tusk chciał współpracować z Moskwą i Władimirem Putinem. Przedstawiono także pojedyncze urywki z dawnych deklaracji ówczesnego premiera.