Proces Andrzeja Poczobuta w Grodnie ma toczyć się za zamkniętymi drzwiami. Taką decyzję podjął w poniedziałek sędzia na wniosek prokuratora. Decyzja zapadła już w pierwszych minutach procesu dziennikarza i działacza polskiej mniejszości na Białorusi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Już w pierwszych minutach nie wpuszczono do sali sądowej przedstawiciela strony polskiej
Na sali jest kilka osób bliskich dla Poczobuta. Chodzi między innymi o jego żonę Oksanę i rodziców
Na salę nie wpuszczono polskiego charge d’affair w Mińsku Marcina Wojciechowskiego. Taką wiadomość przekazał na Twitterze rzecznik MSZ Łukasz Jasina. We wpisie znalazł się też artykuł białoruskiej organizacji na rzecz praw człowieka, która informuje o procesie.
Proces prowadzi sędzia Dźmitry Bubienczyk. Na salę rozpraw wpuszczono kilka osób – najbliższą rodzinę i bliskich Poczobuta. Jest jego żona Oksana i rodzice.
Andrzej Poczobut jest oskarżony z dwóch artykułów kodeksu karnego Białorusi. Chodzi o "wzniecanie nienawiści" oraz wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. Najwyższy wymiar kary to 12 lat pozbawienia wolności – dla obu artykułów.
Poczobut jest w areszcie od ponad dwóch lat
Andrzej Poczobut to członek zarządu zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi (ZPB). W maju 2022 roku został przeniesiony do aresztu śledczego nr 1 w Mińsku– przekazała wówczas jego żona Oksana Poczobut. Bliscy dziennikarza mieli wtedy nadzieję, że to pierwszy krok zmierzający ku jego uwolnieniu.
W rozmowie z "Presserwisem" dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wieliński przyznał, że zmianę aresztu można porównać do "przeniesienia do innego kręgu piekieł". Dodał jednak, że jest to nadzieja, iż białoruski reżim jest coraz bliższy decyzji dotyczącej uwolnienia dziennikarza.
"Wołodarka", bo tak określane jest więzienie nr 1 w Mińsku, to ciężki areszt śledczy. Jak podkreśla Biełsat, przetrzymywani są tam główni opozycjoniści, dziennikarze i działacze, przeciwko którym toczą się motywowane politycznie sprawy karne.
Zatrzymanie Poczobuta na Białorusi
Andrzej Poczobut został zatrzymany w Grodnie 25 marca 2021 roku. Dzień wcześniej dziennikarz relacjonował w mediach sprawę zatrzymania i wyroku wobec szefowej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys. Oboje zostali aresztowani pod pretekstem "rehabilitacji nazizmu".
Dziennikarz usłyszał także zarzuty podżegania do nienawiści na tle narodowościowym. Grozi mu od pięciu do 12 lat więzienia. Początkowo Poczobut był przetrzymywany w Mińsku, a w maju 2021 został przeniesiony do Żodzina.
Czytaj także: Poczobut napisał żonie o fatalnych warunkach w więzieniu. "13 osób w celi, wszędzie wszy"
Andżelikę Borys przeniesiono do aresztu domowego 28 marca 2022 roku. W mińskim areszcie nr 1 przebywał w 2021 roku m.in. Roman Protasiewicz, współzałożyciel portalu Nexta, który został aresztowany pod koniec maja. Spędził tam miesiąc.