
Blanka Lipińska przed laty pracowała jako menadżerka klubu znajdującego się w sopockiej Zatoce Sztuki. Teraz gdy o tym miejscu znów wiele się mówi, fani zaczęli wypytywać celebrytkę. Czy autorka "365 dni" może spać spokojnie?
Zanim Blanka Lipińska wydała serię erotyków "365 dni" była menadżerką klubów. Nie jest tajemnicą, że w latach 2015-2016 sprawowała tę funkcję w takich lokalach jak "Show", "Dream Club", "The Star" czy "The Roof". Ostatni z wymienionych, jak sama nazwa wskazuje, znajdował się na dachu Zatoki Sztuki.
Blankę Lipińską znów pytają o Zatokę Sztuki. Co odpowiedziała?
To miejsce znów jest w centrum medialnego zainteresowania przez interwencję służb. Wróciło też zamieszanie wokół osób publicznych, które przed laty powiązane były w ten czy inny sposób z sopockim klubem.
W ten sposób obserwatorzy Blanki Lipińskiej ponownie zaczęli zasypywać ją pytaniami o jej powiązania z tym lokalem. Obecnie celebrytka przebywa na wakacjach w Tulum. Na swoim Instagramie zorganizowała serię "Q&A". Nie obyło się bez tematu Zatoki.
"Ostatnio głośno jest o tobie w kontekście Zatoki Sztuki. Nie spędza ci to snu z powiek?" - napisał jej jedne z fanów. W odpowiedzi Lipińska podkreśliła, że nie martwi się tą sprawą. "Śpię jak dziecko. Generalnie mnie bzdury nie ruszają" - stwierdziła.
Przypomnijmy, że kilka lat temu sprawę sopockiego klubu nagłośnił Sylwester Latkowski w filmie dokumentalnym "Nic się nie stało". Na tapetę wziął przestępstwa, w tym samobójstwo 14-letniej Anaid, która dzień przez tragedią kontaktowała się z Krystianem W., znanym jako "Krystek". W filmie wspomniano o Blance Lipińskiej.
Jakiś czas temu pisarka na Instagramie odnosiła się do filmu. "Nigdy nie ukrywałam moich konotacji z Zatoką Sztuki, bo nigdy nie miałam nic do ukrycia. Gdybym pewnie miała, to na mojej pierwszej książce nie znalazłby się opis, że byłam menedżerką klubów nocnych" – zapewniła.
"Wszystkie rzeczy, o których była mowa w tym reportażu, dotyczą samobójstwa dziewczynki, które miało miejsce w marcu 2015 roku. Ja przeprowadziłam się do Sopotu w lipcu 2015 roku" – powoływała się na chronologię zdarzeń.
Potem we wrześniu 2022 roku, kiedy rozmawiała z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim, temat powrócił. Lipińska przekonywała, że nie wiedziała, iż w Zatoce Sztuki miało nagminnie dochodzić do wykorzystywania seksualnego i gwałtów na nieletnich dziewczynach.
– Sylwester Latkowski opowiadał o roku 2014 i o początku 2015 roku, a ja zaczęłam współpracę z "The Roof" w połowie 2015 roku, w lipcu. Także to już było po sprawie. Dowiedziałam się o tej sprawie, że w ogóle coś tam się działo, z mediów. Nie miałam o tym pojęcia – powiedziała.
Dobitnie zaznaczyła, że nie pracowała w samej Zatoce Sztuki, a mieszczącym się na dachu budynku klubie "The Roof". Zapewniła, że "Krystka" nie znała, natomiast miała okazję zetknąć się z Marcinem T., właścicielem wspomnianego lokalu, gdzie była menadżerką.
Zatoka Sztuki od lat jest owiana bardzo złą sławą. "Cała Polska kojarzy to miejsce z wykorzystywaniem nieletnich dziewcząt, do którego miało tam dochodzić. Z filmem dokumentalnym Sylwestra Latkowskiego. Z "Krystkiem", zwanym "łowcą nastolatek", którego oskarżono o 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym. I być może ze współwłaścicielem Zatoki, Marcinem T., który ostatnio udzielił wywiadu i mówił o Iwonie Wieczorek" – wymienia Katarzyna Zuchowicz, która podjęła się tego tematu w naTemat.pl.
Od grudnia 2022 roku znów zaczął się ten temat. Wszystko przez działania służb. Policja rozkopała teren wokół budynku, sprawdzała okoliczne studzienki kanalizacyjne, pojawili się funkcjonariusze z wykrywaczami metalu, koparka oraz specjalny namiot wojskowy. Jak wynikało z nieoficjalnych informacji, akcja miała mieć związek z zaginięciem Iwony Wieczorek, a przeszukania miał zlecić ten sam małopolski wydział prokuratury, który zajmuje się sprawą 19-latki.
Zobacz także
