W sylwestra Jeremy Renner został przejechany przez toczący się na ulicy ratrak, którym odśnieżał podjazd przed swoim własnym domem. Gwiazdor Marvela w krytycznym stanie został zabrany do szpitala, w którym spędził 2,5 tygodnia. Teraz aktor jest już w domu, jednak jego stan nadal jest poważny. Nieoficjalnie wiadomo, że czeka go długie leczenie, niewykluczone są kolejne operacje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak podało "Variety", Jeremy Renner, który leżał w szpitalu od 1 stycznia i spędził w nim swoje 52. urodziny, wrócił już do domu. Z tej okazji uwielbiany Hawkeye z filmów Marvela cieszył się na Twitterze, że wraz z rodziną może oglądać premierę 2. sezonu swojego serialu "Mayor of Kingstown" w swoich własnych czterech kątach.
Wyjście Jeremy'ego Rennera ze szpitala nie oznacza jednak niestety, że aktor w pełni wrócił do zdrowia po wypadku z ratrakiem, do którego doszło w Nowy Rok. Portal TMZ sprecyzował, że prawa strona klatki piersiowej aktora została zmiażdżona, a górna część tułowia zapadła się. Renner miał też poważną ranę głowy oraz nogi.– Jest znacznie gorzej, niż ktokolwiek sądzi. Jeremy dobrze wie, że prawie umarł. Bardzo cierpiał i miał problemy z oddychaniem – powiedział informator Radar Online.
Źródło portalu dodało, że "uszkodzenie klatki piersiowej Jeremy'ego było tak poważne, że trzeba było ją zrekonstruować podczas operacji". – Do tej pory miał dwie operacje i prawdopodobnie jego noga będzie wymagała więcej w nadchodzących tygodniach. Lekarze zwykle wykonują operacje w odstępach czasu, aby dać organizmowi czas na naturalny proces gojenia i tak jest w tym przypadku – dodał informator.
Rozmówca Radar Online podkreślił, że powrót do zdrowia może zająć gwiazdorowi Marvela nawet dwa lata. "Jeśli ktoś zna Jeremy'ego wie, że jest bojownikiem. Robi szybsze postępy w rekonwalescencji, niż można by się spodziewać" – powiedziała z kolei magazynowi "People" siostra Rennera, Kym Renner.
Wypadek Jeremy'ego Rennera
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, do wypadku Jeremy'ego Rennera doszło 1 stycznia przed jego domem w Nevadzie. Aktor odśnieżał podjazd za pomocą ratraka, aby członkowie jego rodziny, z którymi spędzał święta, mogli bez problemu odjechać samochodami do domów.
Szeryf hrabstwa Washoe w Nevadzie Darin Balaam, który nazwał incydent "tragicznym wypadkiem", powiedział na konferencji prasowej, że ratrak, w którym przez chwilę nikogo nie było, nagle zaczął toczyć się po ulicy. Renner szybko próbował do niego wejść, aby zatrzymać pług śnieżny. Wówczas został przejechany na oczach swoich bliskich.
Aktora przetransportowano helikopterem do szpitala, w którym jego stan określono jako "krytyczny, ale stabilny". W rozmowie z CNN Samantha Mast, rzeczniczka Jeremy'ego Rennera, poinformowała, że 52-letni aktor doznał "tępego urazu klatki piersiowej oraz urazów ortopedycznych". Przeszedł łącznie dwie operacje.
"Dziękuję wszystkim za życzliwe słowa. Jestem teraz zbyt pokiereszowany, żeby pisać. Ale wysyłam miłość do was wszystkich" – napisał. Jego post polubiło ponad 9 milionów osób.
Jeremy Renner, czyli uwielbiany Hawkeye z Marvela
Jeremy Renner, o którym w naTemat pisała Zuzanna Tomaszewicz, jest najbardziej znany z roli Clinta Bartona (Hawkeye'a) w filmach Marvela, a także występu w filmie "The Hurt Locker. W pułapce wojny" w reżyserii Kathryn Bigelow, za który w 2010 roku otrzymał nominację do Oscara. Rok później aktor znowu miał szansę zdobyć złotą statuetkę, tym razem za "Miasto złodziei" Bena Afflecka.
W 2021 roku Rennera mogliśmy zobaczyć w serialu "Hawkeye", który rozgrywa się w Boże Narodzenie tuż po akcji filmu "Avengers: Koniec gry". Fabuła produkcji MCU i Disney+ skupia się na relacji tytułowego Hawkeye'a z jego następczynią, młodą Kate Bishop (Hailee Steinfield). Aktor gra również główną rolę w serialowej produkcji "Mayor of Kingstown", która właśnie miała premierę drugiego sezonu.