
Jednym ze znaków rozpoznawczych Apple są – dla wielu – zaporowe ceny produktów giganta z Kalifornii. Odczuwają to zwłaszcza Polacy, gdzie wiele osób po prostu nie może pozwolić sobie na zakup iPhone'a. Teraz może się to zmienić, bo Apple jeszcze w tym roku chce wypuścić na rynek mniejszą i tańszą wersję kultowego telefonu.
REKLAMA
W Las Vegas trwają właśnie targi elektroniki użytkowej CES 2013, ale to pomysł Apple – którego tam zabrakło – może zainteresować nas bardziej. Ze wstępnych ustaleń wiadomo, że jeszcze w tym roku Apple planuje wypuścić na rynek mniejszą i tańszą wersję iPhone'a – donosi Forsal.pl, powołując się m.in. na "The Wall Street Journal". Okrojona wersja, nad którą projektanci pracują od 2011 roku miałaby kosztować w granicach 99-149 dolarów.
Skąd taki pomysł? Apple chce podbić także rynki wschodzące, na których iPhone'y nie są popularne m.in. ze względu na zaporową cenę. Najnowszy model na stronie producenta kosztuje od 2800 złotych w górę. Wcześniej było to nawet 4 tysiące złotych, dlatego internauci sugerowali, że za tę cenę lepiej polecieć do Wielkiej Brytanii i tam go kupić. Wyjdzie taniej i przyjemniej. Jeżeli chodzi o okrojoną wersję modelu, to niższą cenę udało się osiągnąć budując telefon z tańszych części. Niewykluczone jest także delikatne zmniejszenie samego telefonu.
Ceny iPhone'ów nie po raz pierwszy budzą kontrowersje. Jest drogo, bardzo drogo – brzmiał tytuł jednego z artykułów o cenie najnowszego iPhone'a. Na Facebooku aż huczało, ile to można by kupić za cenę nowego dziecka Apple. Jednak czy drogi gadżet nie jest właśnie tym, czego pragniemy?
– Po Apple sięga ktoś, kto chce mieć prestiż – mówił w rozmowie z naTemat Tomasz Łysakowski. Produkty z firmy Steve'a Jobsa charakteryzowały się tym, że tuż po premierze ich cena jest duża, ale z czasem zaczyna spadać. Niestety zazwyczaj dopiero po wypuszczeniu nowego modelu.
