W trakcie środowego posiedzenia Sejmu pomiędzy politykami Zjednoczonej Prawicy i opozycji doszło do potężnej awantury. Apogeum nastąpiło w momencie, kiedy na mównicy pojawił się Janusz Kowalski. – Brawo, minister Czarnek, wstajemy – zaapelował do posłów obozu władzy. Ci posłuchali i wstali z siedzeń.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Specjalizujecie się w wylewaniu pomyj i to dla nas oczywiste. Jeśli chodzi o kradzież dzieciom środków na edukację, to wprowadziłem państwa w błąd. Powiedziałem, że przekazaliśmy 7,5 mld zł w dwa lata. Przepraszam, pomyliłem się, ponad 8 mld – mówił w środę w Sejmie Przemysław Czarnek.
Budka: Będziecie siedzieć!
W czasie, kiedy minister edukacji odczytywał zestawienia inwestycji w oświatę, politycy opozycji krzyczeli m.in. "Złodzieje!". W pewnym momencie do marszałek Sejmu podszedł poseł Sławomir Nitras, ale Elżbieta Witek kazała mu usiąść.
Z mównicy w kierunku swoich oponentów wykrzykiwał dalej Czarnek. – W życiu takich pieniędzy nie dawaliście na edukację, bo dawaliście złodziejom z mafii vatowskich. Dawaliście swoim kolesiom! – mówił.
Kowalski: Panie Borysie Budka w rajtuzkach!
– To znamienne, że kiedy mowa o złodziejstwie, wychodzi Czarnek. Kiedy mowa o dawaniu swoim, wychodzi Czarnek. Jeszcze zaproście tu Ziobrę, żeby opowiedział o Funduszu Sprawiedliwości. Panie Czarnek, pan nie ma żadnego wstydu. Jesteście bandą ludzi, którzy na finiszu swojej władzy okradają ludzi. Będziecie siedzieć – odpierał zarzutyBorys Budka.
Po wystąpieniu posła KO na mównicy pojawił się Janusz Kowalski. – Czemu się drzecie opozycjo, panie Borysie Budka w rajtuzkach? Nie podoba wam się minister Czarnek? Minister Ziobro? Zapytajcie się, co się dzieje w Warszawie – afera ze śmieciami – wykrzykiwał polityk Solidarnej Polski.
– Jesteśmy dumni z naszych ministrów. Szanowni panowie, pokażmy teraz, wstańmy, jak jesteśmy dumni. Brawo, minister Czarnek, wstajemy. Nigdy nie dojdziecie do władzy, krzyczcie sobie. Rozliczymy was. Rozliczymy Trzaskowskiego. I co się Nitras śmiejesz? Śmiej się! – wykrzykiwał Kowalski przy aplauzie (na stojąco) posłów Zjednoczonej Prawicy.
Zdenerwowany Czarnek tłumaczył się z dotacji
Środowa awantura przy Wiejskiej dotyczyła afery "Willa plus", czyli programu resoru edukacji, dzięki któremu dotacje otrzymały m.in. organizacje powiązane z Prawem i Sprawiedliwością.
Jak już informowaliśmy w naTemat, gorąco w Sejmie było także we wtorek.Przemysław Czarnek stwierdził, że od tygodnia trwa "festiwal nienawiści" wywołany przez opozycję. – Trwa festiwal nienawiści, chamstwa, hejtu. Nie przeciwko nam, rządowi. Hejtu przeciwko zarządom organizacji pozarządowym, które od lat wykonują znakomitą pracę edukacyjną – mówił.
Wyraźnie zdenerwowany minister pokazał też plansze, dotyczące "inwestycji w oświacie". – Panie Donaldzie Tusku, mówicie, że 40 mln zł na znakomite organizacje to willa plus? To chamstwo, a nie willa plus – wykrzykiwał.
W ten sposób Czarnek zareagował na wniosek Lewicy o wotum nieufności. – Oto wniosek o odwołanie człowieka, który zabiera dzieciom, żeby dać kolegom, który nauczycielom każe tyrać za najniższą krajową, a pierwszej lepszej fundacji kumpla z partii albo parafii kupuje wille w centrum Warszawy – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.