Ministerstwo Obrony Rosji oficjalnie poinformowało o ćwiczeniach wojskowych prowadzonych w Obwodzie Kaliningradzkim. Przy granicy polsko-rosyjskiej działa ponad 10 załóg lotniczych i 50 żołnierzy. W działaniach udział biorą bombowce Su-24M i myśliwce Su-27.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Piloci lotnictwa morskiego Floty Bałtyckiej opracowali kwestie praktycznego bombardowania i osłony naziemnej grupy wojsk z powietrza na poligonie w obwodzie kaliningradzkim" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez agencję Interfaks.
Z udostępnionych informacji wynika, że działania miały miejsca 8 lutego. Piloci ćwiczyli bombardowanie celów imitujących stanowiska dowodzenia, mosty, sprzęt wojskowy, a nawet węzły kolejowe. Działania prowadzono z wysokości od 300 m do 2 km przy użyciu bomb szturmowych OFAB-250SHN.
Ministerstwo Obrony Rosji przechwala się, wskazując na 100 proc. skuteczność w rażeniu wyznaczonych celów. Ćwiczono także prowadzenie działań w warunkach wykorzystywania przez wroga broni radioelektronicznej oraz systemów obrony powietrznej. '
10 załóg lotniczych i 50 żołnierzy przy użyciu bombowców Su-24M i myśliwców Su-27 atakowały 30 różnych celów.
Ostatni raz ćwiczenia w Obwodzie Kaliningradzkim miały miejsce 24 stycznia. Wówczas badano możliwość pokrycia lotnisk systemami obrony powietrznej S-400 Triumph.
"Odbyły się planowane ćwiczenia w pułku rakiet przeciwlotniczych formacji obrony powietrznej Floty Bałtyckiej z załogami przeciwlotniczych zestawów rakietowych S-400 w celu odparcia uderzenia rakietowego pozorowanego wroga na jedno z lotnisk w woj. Obwodu Kaliningradzkiego" – mogliśmy przeczytać.
W ostatnich dniach Moskwa informowała także o ćwiczeniach z ostrzału artyleryjskiego oraz skoków spadochronowych.
Rosja regularnie organizuje ćwiczenia wojskowe w Obwodzie Kaliningradzkim oraz na Białorusi. W ten sposób próbuje zademonstrować przed Zachodem swoje możliwości w zakresie prowadzenia działań zbrojnych.
W tym wypadku jednak najprawdopodobniej mowa nie tylko o zastraszaniu, ale także o przygotowaniach do ofensywy, która w ostatnich dniach zaczyna ruszać w Donbasie. Władimir Putin już przejął inicjatywę w Ługańsku.
W najbliższych 10 dniach Rosja może przejść do solidnego pełnoskalowego kontrataku. Równolegle do Ukrainy nadciąga szereg pakietów pomocowych ze strony USA, NATO oraz poszczególnych członków Wspólnoty z krajów bałtyckich oraz Francji i Niemiec.