
Szymon Majewski od kilku tygodni pojawia się nie w telewizji, a na swoim własnym youtube'owym kanale. I choć jego obecność na YouTube jest sporym wydarzeniem, to statystyki jak na branżę vlogerów nie są najlepsze. Ostatnie odcinki programu Majewskiego oglądano kilkanaście tysięcy razy. To sporo mniej niż notują popularne "gwiazdy YouTube".
Zamieszczane codziennie od poniedziałku do piątku filmiki Lekko Stronniczych są zazwyczaj oglądane od 25 do 50 tys. razy (ich kanał ma 73 tys. subskrybentów). Ostatnie produkcje Jakuba K. Dębskiego, prowadzącego kanał Dem3000 (64 tys. subskrybentów), notują zazwyczaj od ok. 50 do 85 tys. odtworzeń. Wśród filmików Niekrytego Krytyka (którego kanał ma 473 tys. subskrybentów) trudno znaleźć taki, który ma poniżej 500 tys. odtworzeń, a rekordowe zanotowały ich po 2,5-3 mln. CZYTAJ WIĘCEJ
Majewski w listopadzie po 8 latach współpracy rozstał się z TVN-em i – jak widać – postawił na YouTube. To pierwszy razy, gdy gwiazda telewizji przechodzi całkowicie do internetu. Niedawno pisaliśmy o wizji vlogerów, którzy w ciągu kilku lat będą zarabiać kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. To jak na razie odległa przyszłość, ale obecność Majewskiego na pewno vlogosferze nie zaszkodzi. Niestety na razie, jak widać, Majewski ma jeszcze sporo widzów do przekonania.
Wiem, że może to trudna para kaloszy niemniej jednak spróbuję się bawić dalej. Może rzeczywiście niektóre z grepsów są trochę hermetyczne ale taka była tego dnia faza. Będę rzecz jasna starała się zasłużyć na lajki robią, to jednak po swojemu. Wiem, że jestem na trudnym i nieswoim terenie, ale póki co nie tracę animuszu.
źródło: wirtualnemedia.pl

