TVP wyjaśnia eurowizyjny skandal. Chodzi o aferę z głosowaniem w tle
Kamil Frątczak
22 lutego 2023, 13:42·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 lutego 2023, 13:42
Telewizja Polska po ubiegłorocznym skandalu z eurowizyjnym głosowaniem musiała się tłumaczyć. Europejska Unia Nadawców (EBU) miała wątpliwości co do procesu głosowania i jego wyników. Ostatecznie TVP wyjaśniła sprawę. Jak się okazało publiczny nadawca zawarł porozumienie z EBU. Korzystając z okazji zostały wprowadzone zmiany w regulaminie imprezy.
Reklama.
Reklama.
Eurowizja 2022 przeszła już do historii, jednak skandale z nią związane wciąż są żywe za sprawą tegorocznego konkursu, który odbędzie się już za niespełna trzy miesiące
Najgłośniejsze afery towarzyszyły procesowi głosowania na różnych poziomach. O nieścisłości została między innymi oskarżona Polska
Jak się okazało Telewizja Polska wyjaśniła sprawę z Europejską Unią Nadawców. Instytucje podpisały porozumienie
Konkurs Piosenki Eurowizji śmiało można nazwać międzynarodowym świętem muzyki. Raz w roku reprezentanci krajów z całego świata należących do Europejskiej Unii Nadawców (EBU) zjeżdżają się, by zawalczyć o miano tego najlepszego.
Ubiegłorocznym reprezentantem naszego kraju okazał się Krystian Ochman z piosenką "River". Choć na początku pretendował do zwycięstwa, ostatecznie zajął 12. miejsce, a po powrocie z Turynu, słuch o jego karierze zaginął.
Wielu uważa Eurowizję za konkurs polityczny, w którym wyniki głosowania i przyznawane punkty z kraju dla kraju bardzo często są wszystkim znane. Po finale zeszłorocznego konkursu wybuchła głośna afera dotycząca głosowania, po tym, jak polscy jurorzy przyznali Ukrainie maksymalną ilość punktów, kiedy Ukraińcy nie obdarzyli naszego kraju ani jednym punktem. NIe trzeba było długo czekać, by wyszło na jaw, że nieprawidłowości było znacznie więcej.
Eurowizyjny skandal z udziałem TVP. Europejska Unia Nadawców zabrała głos
W Europejskiej Unii Nadawców pojawiły się wątpliwości wobec procesu głosowania niektórych krajów. Wątpliwości dotyczyły uczciwości głosowania po drugim półfinale. Jak można było przeczytać w raporcie EBU wśród sześciu krajów zauważono "pewne nieprawidłowe wzorce głosowania".
Nieprawidłowości wynikały z manipulacji polegającej na ustaleniu wyników głosowania w oparciu, o wyniki innych państw o zbliżonej ilości punktów. W gronie podejrzanych oprócz Polski znalazły się: Czarnogóra, San Marino, Rumunia, Gruzja oraz Azerbejdżan.
Pomimo tego Telewizja Polska zaprzeczała oskarżeniom EBU. W oficjalnym komunikacie publicznego nadawcy można było przeczytać, że jurorzy oddawali głosy "wyłącznie według swoich odczuć oraz własnego uznania, nie biorąc pod uwagę żadnego algorytmu, nawet algorytmu EBU".
Jak podaje portal wirtualnemedia.pl, że TVP udało się ostatecznie wyjaśnić kwestię głosowania podczas konkursu Eurowizji. Stacja podpisała porozumienie z Europejską Unią Nadawcą. Biuro prasowe telewizji przekazało portalowi stanowisko o wyjaśnieniu wątpliwości dotyczących głosowania podczas finału 66. Konkursu Piosenki Eurowizji 2022.
Przypomnijmy, że już w najbliższą niedzielę podczas koncertu "Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję!" zostanie wybrany reprezentant lub reprezentantka naszego kraju, który pojedzie do Liverpoolu, by zawalczyć o jak najwyższe miejsce w konkursie piosenki. Decyzja o tym, kto zwycięży będzie należeć do widzów oraz jury pod przewodnictwem Edyty Górniak.
Telewizja Polska porozumiała się z EBU w zakresie transparentności głosowań i sposobu przyznawania punktów, co zaowocowało wprowadzeniem przez organizatora konkursu istotnych zmian w regulaminie. W tegorocznej edycji konkursu w półfinale głosują widzowie, zaś jurorzy oddają swe głosy w finale.