Catherine Belton twierdzi, że nadal utrzymuje regularne kontakty z osobami ze środowiska rosyjskich elit politycznych i biznesowych. W jej ocenie pucz w Moskwie jest możliwy, ale po spełnieniu konkretnego warunku.
Reklama.
Reklama.
Catherine Belton to brytyjska reporterka "Financial Times"
W latach 2007-2013 była korespondentką dziennika w Moskwie
Wydała też książki o rosyjskich służbach, m.in. "Ludzie Putina. Jak KGB odzyskało Rosję i zwróciło się przeciwko Zachodowi"
Według dziennikarki Władimir Putin się nie podda i będzie prowadził wojnę w Ukrainie, dopóki istnieje szansa na wygraną. Catherine Belton podkreśla, że konieczna jest porażka wojsk rosyjskich, dlatego Zachód powinien wspierać Ukrainę nowocześniejszą bronią niż tą, którą dysponuje Rosja.
Mimo zawieszenia broni Putin nie odpuściłby dalszych walk
Belton twierdzi, że rozejm w jej ocenie nie wchodzi w grę. – Nawet gdyby Putin zgodził się teraz na zawieszenie broni, konflikt się nie skończy. Przyjmijmy, że zaakceptował porozumienie przewidujące zachowanie przez Rosję Doniecka i Ługańska w zamian za wycofanie się z Chersonia i Zaporoża. Czy Putin odpuściłby? Nigdy. Twardogłowi na Kremlu poczuliby się tym tylko zachęceni – oceniła w wywiadzie dla niemieckiego "Der Spiegel".
Jak dodaje, Putin "sprawia wrażenie paranoika". – Jego wewnętrzny krąg i on sam są przekonani, że USA chcą wszelkimi środkami podkopać jego władzę. Tylko zwycięstwo w Ukrainie może zapewnić Rosji odpowiedni status na arenie międzynarodowej. Putin jest gotowy do rezygnacji ze wszystkich osiągnięćostatnich 20 lat dla opanowania tego terenu Ukrainy – wyjaśnia dziennikarka.
Według niej jednak nie wszyscy ludzie ze środowiska rosyjskiego przywódcy są zadowoleni z obecnej sytuacji. Takimi osobami mają być prezes Rosnefu Igor Sieczyn i Siergiej Czemezow, szef kombinatu zbrojeniowego, którzy uważają, że sankcje szkodzą Rosji. W ocenie Belton jednak nie odważą się potępić działań wojennych prowadzonych na terenie Ukrainy.
Pucz na Kremlu. Warunkiem dotkliwa porażka Rosji
Jak podkreśla Catherine Belton, państwa zachodnie muszą wspierać dalej Ukrainę, dostarczając jej broń, a nie rozmyślać nad rozejmem. W ocenie dziennikarki pucz na Kremlu i pozbycie się Władimira Putina są możliwe, ale do tego potrzebna jest wyraźna porażka Rosji.
– W przypadku dotkliwej porażki, w Rosji może dojść do zmian. Ponoszący odpowiedzialność politycy mogą odmówić wykonywania poleceń Putina, który może zostać uznany za zagrożenie dla stabilności kraju. Może dojść do powtórki z lat osiemdziesiątych, gdy postępowe siły w aparacie bezpieczeństwa zapoczątkowały reformy, które doprowadziły do upadku panowania partii komunistycznej – powiedziała dziennikarka.
Ilja Ponomariow, były deputowany do Dumy Państwowej, który został wygnany z Rosji, z kolei stwierdził, że czas rosyjskiego przywódcy jest policzony. W rozmowie z "The Daily Express" wyznał, że wojska ukraińskie prędzej czy później dotrą na Krym i to będzie koniec Putina. – Nie byłby w stanie utrzymać takiej militarnej porażki – ocenił.
Ponomariow stwierdził, że rosyjski przywódca nie pożyje dłużej niż rok. Były deputowany przewiduje nawet, że Władimir Putin nie dożyje do swoich 71. urodzin. Uważa, że nastroje w najbliższym środowisku dyktatora stają się coraz bardziej napięte.
– Przetrwanie wewnętrznego kręgu zależy od tego, czy uda się udowodnić Zachodowi, że ludzie Putina nie są już z nim związani. Dlatego mogą go wyeliminować albo postawić przed sądem międzynarodowym – powiedział.