Zakochiwanie się w aktorze czy muzyku większości z nas nie jest niczym obcym. Nawet Edycie Górniak. Diwa, która ostatnio jest pod ostrzałem po kontrowersyjnych polskich preselekcjach do Eurowizji, wyjawiła, że jej wielką miłością był... Bruce Lee. "Miał na mnie poczekać!" – pisała na Instagramie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Edyta Górniak aktywnie prowadzi profil na Instagramie, który jest prywatny, czyli mogą go obejrzeć tylko osoby zaakceptowane przez wokalistkę. Aktualnie gwiazdę obserwuje 511 tysięcy obserwujących.
Posty, które zamieszcza Górniak, nie ograniczają się tylko do kolejnych zdjęć z wakacji czy selfie, ale zawierają również rady dla fanów, duchowe rozważania i dziwaczne wyznania ("Na Ziemi jestem od czterech tysięcy lat, mierząc czasem linearnym"), a także... historie niespełnionych miłości. Jedną z nich był kultowy gwiazdor filmów walki.
Edyta Górniak: "Bruce Lee miał być moim mężem"
"Ciekawe, czy zgadlibyście, co łączy mnie z Chinami. Nikt by nie zgadł" – zaczęła Edyta Górniak na Instastories. I kontynuowała również tajemniczo: "Myślicie, że wiecie o mnie już wszystko, ale nie wiecie, kto był moją pierwszą miłością w życiu. Miał być moim mężem! I miał na mnie poczekać!".
Górniak stwierdziła, że to właśnie "Bruce Lee jest w dużej mierze odpowiedzialny za jej miłość do Azji". "Wszystkie żywioły się go bały. Miłość mojego życia, niespełniona. Bruce Lee urodził się w listopadzie tak, jak ja" – pisała na InstaStories o swojej aktorskiej miłości.
Piosenkarka opublikowała również zdjęcie Bruce'a Lee ze słowami, który domniemanie miał kiedyś wypowiedzieć. "Ci, którzy nie są świadomi, że idą w ciemności, nie będą szukać światła" – brzmiała sentencja.
Edyta Górniak krytykowana po preselekcjach do Eurowizji
Edyta Górniak była przewodniczącą jury podczas tegorocznych polskich preselekcji do Eurowizji.Po koncercie "Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję!" wybuchły jednak ogromne kontrowersje, które zalały nie tylko polskich fanów ESC, ale całą eurowizyjną Europę.
"Kto ci powiedział, że to ustawka? Dowód? Intuicja? Zazdrość? Czy może sam zapomniałeś wysłać SMS-a na swojego faworyta? Ps. Nie używaj Świętego Imienia obok słów nienawiści (baranie)" – zwróciła się do internauty Górniak. Wokalistka zaapelowała również do swoich fanów, aby kierowały wszelkie wątpliwości do producenta programu "bez hejtu, tylko normalnie, po prostu".