Jak poinformował ukraiński wywiad, Kreml szykuje prowokacje na granicy białorusko-ukraińskiej. W tym celu na Białoruś miały zostać wysłane grupy Rosjan. Wszystko ma być relacjonowane w państwowych mediach w sobotę 11 marca.
Reklama.
Reklama.
Jak przekazał Główny Zarząd Wywiadu ukraińskiego MON w czwartek na swoim profilu na Telegramie, Rosja przygotowuje prowokacje na szeroką skalę przy granicy Białorusi z Ukrainą. Ma ona być relacjonowana na antenie państwowej telewizji w sobotę 11 marca przez Władimira Sołowjowa.
Kreml planuje prowokację zakrojoną na szeroką skalę
Ukraiński wywiad informuje, że Rosja wysłała w tym celu kilka grup Rosjan na Białoruś. "Plany okupantów prawdopodobnie obejmują groźbę zniszczenia infrastruktury i ewentualnych ofiar cywilnych" – napisano w oświadczeniu.
Celem Kremla jest wywołanie negatywnych nastrojów na Białorusi w stosunku do Ukraińców, co w efekcie ma doprowadzić do zapewnienia pełnego udziału sił zbrojnych Białorusi w wojnie u boku Putina. – Przypominamy, że Ukrainanie prowadzi żadnych operacji wojskowych na terytorium Białorusi – zaznacza ukraiński wywiad.
Jak donosi "Ukraińska Prawda", na Białoruś ma przyjechać rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow, który będzie szczegółowo relacjonował prowokację. 11 marca planowane jest zorganizowanie transmisji telewizyjnej i radiowej oraz transmisji na żywo ze sceny dla państwowych mediów Federacji Rosyjskiej.
Zmasowany atak na Ukrainę. Największy w 2023 roku
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w czwartek 9 marca Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę. Rosja wystrzeliła rakiety na cele w całej Ukrainie – od Charkowa na północy, po Odessę na południu i Żytomierz na zachodzie kraju.
Według relacji BBC rosyjskie wojsko uderzyło "w trakcie zaciekłych walk naziemnych o miasto Bachmut we wschodniej części kraju". W całym kraju rozległy się alarmy przeciwlotnicze.
Rakiety uderzyły między innymi w obiekt energetyczny w portowym mieście Odessa, powodując przerwy w dostawie prądu. W serwisie Telegram gubernator Marczenko poinformował też o ograniczeniach w dostawach prądu. Ukraińskie wojska obrony powietrznej zestrzeliły także kilka rosyjskich dronów.
W rejonie Charkowa doszło do kilkunastu eksplozji, w części stolicy obwodu nie ma światła. Wiadomo też, że są osoby ranne. BBC relacjonuje, że wśród innych dotkniętych regionów są Winnica i Równe na zachodzie oraz Dniepr i Połtawa w środkowo-wschodniej części kraju.
W Kijowie również pracowały służby ratunkowe. Rosjanie uszkodzili także obiekt infrastruktury energetycznej. W wyniku ostrzału stolicy Ukrainy ranne zostały co najmniej trzy osoby. Jak poinformował Kliczko, około 15 proc. odbiorców w Kijowie pozostaje bez prądu.