W lipcu 2016 roku Katarzyna Borczyk urodziła. Dziecko upadło na podłogę, a następnie zostało schowane w komórce. Dwa dni później mąż kobiety spalił niemowlę w przydomowej kotłowni. Teraz policja publikuje zdjęcie matki, prosząc o pomoc w ustaleniu jej aktualnego miejsca pobytu. 42-latka unika prawomocnego wyroku sądu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Komenda Powiatowa Policji w Polkowicach wydała komunikat, prosząc o pomoc w poszukiwaniach Katarzyny Borczyk
Kobieta pozwoliła swojemu mężowi na spalenie w przydomowej kotłowni dopiero co urodzonego dziecka
42-latka powinna odsiadywać wyrok 4 lat pozbawienia wolności
Radwanice. Mąż Katarzyny spalił ich dziecko w piecu. Policja szuka kobiety
O szczegółach sprawy poinformował Fakt.pl. W grudniu 2015 roku Katarzyna Borczyk przestała wychodzić z domu. Możliwym powodem miała być chęć ukrycia ciąży przed lokalną społecznością i bliskimi.
W lipcu 2016 roku 42-latka samodzielnie urodziła dziecko na stojąco we własnym mieszkaniu. Nie asystował jej ani lekarz, ani położna. Dziecko upadło na podłogę, a chwilę później zostało zamknięte w komórce.
Dwa dni później mąż Katarzyny, Krystian B. pozbył się ciała. Noworodek został spalony w przydomowej kotłowni. Dramatyczną sytuację, do której doszło w Radwanicach, odkryli pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej.
– Nie wpuszczono nas, dlatego kolejnego dnia przyszłyśmy z policją – powiedziała w rozmowie z tabloidem Ewelina Maruchniak, kierowniczka GOPS-u w Radwanicach. Początkowo para przekonywała, że sprzedali dziecko do Niemiec.
W wyniku śledztwa prędko ustalono prawdę. Krystian B. został skazany za zbezczeszczenie zwłok, a kobieta za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo. Początkowo sąd wydał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności, jednak w wyniku apelacji karę zaostrzono do czterech lat.
Kobieta nigdy nie stawiła się do odbycia wyroku. Teraz policja prosi o pomoc w jej zlokalizowaniu. Jak poinformowali funkcjonariusze, Katarzyna ma około 161-165 cm wzrostu, jest krępej budowy ciała, a kilka lat temu nosiła długie włosy w kolorze ciemnego blondu.
Fotografia udostępniona na oficjalnej stronie KPP w Polkowicach została wykonana w 2001 roku, co oznacza, że kobieta mogła się zmienić.
Każdy, kto może posiadać jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu Borczyk, powinien jak najszybciej zgłosić się na najbliższy komisariat lub skontaktować się z funkcjonariuszami pod numerami telefonu: 47 871 34 00, 47 871 35 02.