Henryk Kowalczyk swojego udziału w Europejskim Forum Rolniczym w Jasionce nie zaliczy do udanych. W kierunku ministra rolnictwa poleciały jajka. Kilkanaście osób na widowni skandowało też hasło "Judasze!", ale padły również niecenzuralne słowa. Do incydentu doszło w obecności zagranicznych prelegentów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk wziął udział w Europejskim Forum Rolniczym w Jasionce koło Rzeszowa
Kiedy polityk chciał zabrać głos, w jego kierunku poleciały jajka. Padły też niecenzuralne słowa
To kolejny incydent z wicepremierem w roli głównej w ostatnim czasie
W Jasionce koło Rzeszowa trwa V Europejskie Forum Rolnicze. To jedno z najważniejszych wydarzeń w branży rolno-spożywczej w Polsce. W tegorocznym forum, oprócz polskich specjalistów, biorą także udział goście z zagranicy.
W środę odbyła się m.in. debata na temat przyszłości rolnictwa europejskiego. W gronie prelegentów znaleźli się minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, a także wiceministrowie rolnictwa Czech i Litwy – Miroslav Skřivánek i Egidijus Giedraitis.
Henryk Kowalczyk obrzucony jajkami na Forum Rolniczym w Jasionce
W momencie, kiedy Henryk Kowalczyk chciał zabrać głos, z widowni wstało kilkanaście osób, które założyły żółte kamizelki z napisem "Oszukana wieś". Po chwili uczestnicy panelu, ale także między innymi widzowie transmisji na YouTube usłyszeli, jak skandują hasła "Judasze!".
Na tym się jednak nie skończyło, bo w kierunku polskiego ministra zaczęły lecieć jajka i okrzyki, że wicepremier z PiS "nie ma prawa głosu". Prowadzący debatę próbował uspokoić protestujących rolników, jednak na niewiele się to zdało.
– Jeszcze jajek nie łapałem na konferencji, ale wszystko przed nami. Bardzo proszę o spokój. Będziecie państwo mieli możliwość zadania pytań. Proszę, abyście się zachowali kulturalnie, o nic więcej – apelował prowadzący.
Z widowni padły też niecenzuralne słowa, a transmisję z wydarzenia przerwano. Kiedy po kilkunastu minutach sytuacja się uspokoiła, konferansjer stwierdził: "Nie spodziewałem się takiej scenografii, ale takie jest życie".
Kowalczyk musiał uciekać przed rolnikami
To kolejny incydent z Henrykiem Kowalczykiem w głównej w ostatnim czasie. Kilka dni temu minister rolnictwa został zaskoczony przez rolników podczas Targów Agrotech w Kielcach. W jego kierunku protestujący skandowali między innymi "spiep***j dziadu". Polityk został też wygwizdany.
Wicepremier miał zaprosić rolników do rozmów, jednak ci mieli mu odpowiedzieć, że przyszli jedynie wyrazić niezadowolenie. – Ceny pszenicy na Zamojszczyźnie spadły poniżej 900 zł netto, rzepaku poniżej 2000 zł. Przy tych cenach nie damy rady funkcjonować – powiedział jeden z protestujących Wiesław Gryn dla "Tygodnika Rolniczego".
Ostatecznie polityk PiS został ewakuowany ze spotkania w asyście policji i ochrony. Wcześniej doszło także do przepychanek między manifestującymi a służbami.
– Trudno rozmawiać w hałasie i gwizdach. Zapraszałem do konkretnych i precyzyjnych rozmów, jak na razie nikt nie chce się zgłosić. Widocznie nie zależy na rozmowach – skwitował Henryk Kowalczyk podczas konferencji prasowej.