
Mateusz Morawiecki obiecywał milion samochodów elektrycznych do 2025 roku. Donald Tusk "pokazał", jak premier z Prawa i Sprawiedliwości zrealizował deklaracje. – To ten księżycowy krajobraz w Jaworznie. Dziesiątki tysięcy wyciętych drzew – pokazał na nagraniu szef Platformy Obywatelskiej.
Donald Tusk "pokazał" milion samochodów elektrycznych Mateusza Morawieckiego
Na udostępnionym nagraniu widzimy Donalda Tuska stojącego na wykarczowanej polanie, która niegdyś była lasem. "Miała być fabryka, a jest wycięty las" – napisał na Twitterze szef Platformy Obywatelskiej.
– Chcecie zobaczyć milion samochodów elektrycznych Mateusza Morawieckiego? Obiecał je 7 lat temu. Tak wygląda ten milion elektrycznych samochodów – powiedział, pokazując na niezabudowany teren.
– To ten księżycowy krajobraz w Jaworznie. Dziesiątki tysięcy wyciętych drzew. Tu, gdzie miała powstać polska Izera. Tak wygląda realizacja tej obietnicy – dodał.
Jak pisaliśmy w naTemat, o tej obietnicy Prawa i Sprawiedliwości Donald Tusk mówił jeszcze podczas spotkania z wyborcami w Katowicach. – Musieliśmy patrzeć, jak w Jaworznie wycina się las pod milion samochodów elektrycznych Morawieckiego. Miał być milion samochodów, a jest 100 tysięcy wyciętych drzew. Tak wygląda większość obietnic Prawa i Sprawiedliwości – powiedział.
– Na końcu i tak chodzi o to, czy ludzie wykonują robotę, czy nie. Po co nam rząd, który w każdej sprawie jest gotów godzinami mówić "chcielibyśmy, aby", a jak przychodzi co do czego, to w najlepszym wypadku mają dwie lewe ręce – skrytykował.
Niespełniona obietnica Mateusza Morawieckiego
Milion samochodów elektrycznych do 2025 roku – taką obietnicę jeszcze w 2016 roku złożył szef polskiego rządu. Obietnicę Mateusza Morawieckiego w 2020 roku powtórzył minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Tymczasem, już wtedy prawdę o tej obietnicy Prawa i Sprawiedliwości obnażył Krzysztof Brejza. Jak się bowiem okazało, do 1 września 2020 roku mieliśmy w Polsce zarejestrowanych... 2900 samochodów osobowych z napędem elektrycznym.
W ostatnich dniach ruszył zaś nabór pracowników, którzy stworzą Izerę. Jeszcze na jesieni spółka ElectroMobility Poland liczyła zaledwie 70 osób. Po podpisaniu umowy z chińskim Geely Holding, który dostarczy platformę dla Izery, ruszył nabór na inżynierów i pracowników od łańcucha dostaw.
Jak podaje portal slazag.pl, do stworzenia pierwszego polskiego elektryka poszukiwani są specjaliści z branży IT oraz fachowcy, którzy mają pracować bezpośrednio przy produkcji Izery.
Zobacz także
