Tomasz Komenda od kilku dni znowu jest w centrum uwagi. Anna Walter przedstawiła zaskakujące oświadczenie dotyczące rozpadu ich relacji. Kobieta mówi o przemocy, interwencji policji, narkotykach oraz unikaniu kontaktu z synem, Filipem. Napisała także, że niesłusznie skazany mężczyzna powiedział przed sądem, że cierpi na nowotwór z przerzutami. Nie wiadomo, czy relacja kobiety jest prawdziwa. Komenda nie odniósł się publicznie do tych informacji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W toku sprawy o alimenty oraz zgłaszania na policję nękania Komenda miał ujawnić, że cierpi na nowotwór. Jego choroba miała być powodem, dla którego Walter wycofała zgłoszenie w związku z domniemanymi groźbami uprowadzenia małego Filipa.
Odpowiednie dokumenty świadczące o raku miał zaś przedstawić w sądzie. "Złożyłam zawiadomienie na policję, bo groził uprowadzeniem dziecka, które jednak w późniejszym czasie wycofałam ze względu na poważną chorobę Tomka" – napisała.
"W sądzie przedstawił, że ma nowotwór z przerzutami i brak szans. Nie chciałam mu niszczyć ostatnich dni życia, prosiłam go i błagałam tysiąc razy, żebyśmy się polubownie dogadali" – dodała.
Komentowania sprawy odmówili bracia Collins, którzy od samego początku wspierali najpierw Tomasza Komendę, a później Annę Walter. – Tak jak zapowiadaliśmy kiedyś, nie chcemy wypowiadać się publicznie na temat spraw Tomasza Komendy dotyczących jego życia osobistego i możemy tylko liczyć, że wszystko się ułoży – powiedzieli w rozmowie z "Faktem".
Od początku medialnej afery Tomasz Komenda nie odniósł się do doniesień o nowotworze. Wskazał jedynie, że odwoła się od decyzji sądu, który nakazał płacenie 4,5 tys. zł alimentów na syna. Według niego to zbyt duża kwota.
Czytaj także:
Anna Walter i Tomasz Komenda – szokujące oświadczenie o niesłusznie skazanym
Po 18 latach spędzonych w więzieniu Tomasz komenda otrzymał 12 mln zł zadośćuczynienia, a także zaręczył się z Anną Walter. Para doczekała się też dziecka. W 2022 roku media poinformowały o ich rozstaniu.
Dopiero teraz Walter przerwała milczenie i opisała wstrząsające kulisy relacji. Komenda miał nawet odciąć się od matki, która w trakcie procesu stała za nim murem. "Tomek nie ma nawet teraz kontaktu z własną mamą, pomimo że ona wiele razy starała się z nim rozmawiać" – przekazała kobieta.
Kolejne zarzuty dotyczą przemocy, agresji, ale również "wydawania pieniędzy na narkotyki" i "zwlekania z płaceniem na dziecko". Walter napisała, że "Tomek wydawał pieniądze na narkotyki" w czasie, gdy "jego syn mieszkał w mieszkaniu obrośniętym grzybem".
Mama Filipa wyjaśniła, że nie chciała upubliczniać tych wrażliwych kwestii, jednak zmieniła zdanie po fali oskarżeń o interesowaniu się tylko i wyłącznie pieniędzmi niesłusznie skazanego mężczyzny.
Komenda po wyjściu z więzienia rozpoczął współpracę z prawnikami. W kwietniu 2019 roku złożył wniosek o odszkodowanie za niesłuszne skazanie w wysokości 18 mln zł i 812 tys. zł zadośćuczynienia.
Ostatecznie w lutym 2021 roku Sąd Okręgowy w Opolu orzekł, że Komenda otrzyma od Skarbu Państwa odszkodowanie i zadośćuczynienie w łącznej kwocie 12 mln 811 tys. zł. Komenda nie odwoływał się od wyroku sądu.
"Pan Tomasz Komenda chce wreszcie zacząć nowy etap w swoim życiu. Urodził mu się syn i chce się poświęcić rodzinie, a nie chodzić po sądach i prokuraturach. Tym bardziej że sprawa trafiłaby do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który skazał go poprzednio na 25 lat pozbawienia wolności. Nie jest psychicznie w stanie tego wytrzymać" – mówił wówczas w rozmowie z Polską Agencją Prasową adwokat Komendy, mec. Zbigniew Ćwiąkalski.