Od katastrofy smoleńskiej minęło 13 lat. Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez RMF FM wynika, że międzynarodowy zespół biegłych "późną jesienią" wyda opinię w sprawie tragedii. Śledztwo nadzorowane przez polską prokuraturę przedłużono do końca tego roku.
Reklama.
Reklama.
Kompleksowa opinia biegłych z międzynarodowego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej ma zostać wydana późną jesienią – wynika z ustaleń RMF FM
Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie, a akta liczą 800 tys. stron
W zespole, który ma wydać opinię ws. zdarzeń z 10 kwietnia 2010, nie ma żadnego Polaka
Działania podkomisji Antoniego Macierewicza nie przyczyniły się do wyjaśnienia przyczyn katastrofy
10 kwietnia 2023 roku wypada 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Choć obóz władzy przełożył "oficjalne" obchody na Krakowskim Przedmieściu na 16 kwietnia, to uroczystości odbywają się m.in. na warszawskich Powązkach.
W Krakowie w poniedziałek rano zjawił się Andrzej Duda, który złożył kwiaty na Wawelu i zabrał głos na krótkiej konferencji prasowej. – 13 lat minęło, jest już jakimś naszym zwyczajem, że o poranku spotykamy się w katedrze wawelskiej. Po to, żeby się pomodlić, żeby oddać hołd. (...) Lech Kaczyński to był mój mistrz, z którym, jak państwo wiecie, wtedy pracowałem w kancelarii... – mówił. Z kolei Jarosław Kaczyński ma złożyć w Warszawie kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej.
Przypomnijmy: 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: polski prezydent Lech Kaczyński, jego żona Maria Kaczyńska, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz m.in. szefowie instytucji państwowych, parlamentarzyści, pracownicy Kancelarii Prezydenta oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich i społecznych.
Katastrofa smoleńska. Nieoficjalnie: Opinia biegłych późną jesienią
Mimo że od katastrofy prezydenckiego samolotu minęło już 13 lat, śledztwo w tej sprawie nie zostało jeszcze doprowadzone do końca. Prowadzi je specjalny Zespół Śledczy Numer 1 Prokuratury Krajowej powołany w kwietniu 2016 roku. Powołali oni zespół biegłych "w celu przeprowadzenia oględzin i otwarcia ekshumowanych zwłok 83 ofiar katastrofy, analizy dokumentacji medycznej wszystkich ofiar i wydania opinii wstępnych, uzupełniających oraz opinii końcowej".
We wrześniu zeszłego roku dziennikarze TVN 24 dotarli do informacji, z których wynika, że wspomniani biegli podczas "oględzin i otwarcia ekshumowanych zwłok 83 ofiar katastrofy, analizy dokumentacji medycznej wszystkich ofiar i wydania opinii wstępnych, uzupełniających oraz opinii końcowej" nie znaleźli dowodów na to, że w Smoleńsku doszło do wybuchu. Tę informację miała zatajać podkomisja Antoniego Macierewicza (jej przedstawiciele mieli mieć wiedzę o dowodach na brak wybuchu od 2020 roku, a mimo to forsować tezę o zamachu).
Teraz dziennikarz RMF FM Krzysztof Zawada ustalił, że prawdopodobnym terminem ujawnienia opinii międzynarodowego zespołu jest jesień tego roku (konkretnie: "późna jesień", czyli zapewne po planowanych na koniec października bądź początek listopada wyborach). Ma to być kompleksowa ekspertyza mająca "dać podstawy w sprawie przyczyn i okoliczności katastrofy".
Gdy zostanie już wydana, polscy prokuratorzy będą musieli ją przeanalizować. "Jak się dowiedział nasz dziennikarz – znaleziono już wyspecjalizowanych tłumaczy" – podaje rozgłośnia, dodając, że dopiero po analizach zapadną decyzje w sprawie dalszych losów śledztwa.
Międzynarodowy zespół, który przygotowuje opinię dla strony polskiej, składa się z 20 naukowców z trzech różnych ośrodków badawczych. Wśród nich nie ma żadnego Polaka. Z ustaleń RMF FM wynika, że prokuratorzy przyznają, iż zebrany dotychczas materiał dowodowy ma duże luki, a rozważanych jest wciąż kilkanaście wersji dot. przyczyn katastrofy. W śledztwie przesłuchano dotąd 1300 świadków, akta sprawy liczą 800 tys. stron (w 2 tys. tomach). "Jeśli chodzi o trwające ekspertyzy – śledczy zwracają uwagę także na to, że w związku z rozwojem technologii możliwe jest uzyskiwanie nowych dowodów – szczególnie jeśli chodzi o opinie fizykochemiczne i fonoskopijne" – podaje RMF FM.
Politycy opozycji w grudniu domagali się odtajnienia opinii międzynarodowych biegłych. Wskazywali też na potrzebę rozliczenia Antoniego Macierewicza.