W okolicy Wielkanocy Donald Tusk spotkał się z Szymonem Hołownią. Z szefem Platformy Obywatelskiej osobno miał rozmawiać także Władysław Kosiniak-Kamysz. – Tuskowi nadal zależy na szerszym porozumieniu. Dotarły do nas sygnały, że są gotowi podzielić się miejscami na listach – zdradzają informatorzy "Gazety Wyborczej".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od kilku tygodni Donald Tusk i Szymon Hołownia toczą spór polityczny ws. jednej listy opozycji do wyborów. Teraz jednak politycy mieli się spotkać w okolicach Wielkanocy
Co ciekawe, szef Platformy Obywatelskiej ma prowadzić osobne rozmowy z Polskim Stronnictwem Ludowym
– Tuskowi nadal zależy na szerszym porozumieniu. Dotarły do nas sygnały, że są gotowi podzielić się miejscami na listach – zdradzili informatorzy "Gazety Wyborczej"
Donald Tusk spotkał się z Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem
W przypadku Hołowni wniosek ze spotkania był prosty: nie ma powrotu do koncepcji zjednoczonej opozycji. – Politycy Platformy będą nas szachować powrotem PiS, podbierać posłów. Dlatego powinniśmy wchodzić w sojusze ze słabszymi, czyli PSL – mówi polityk Polski 2050.
W przypadku Kosiniaka-Kamysza sprawa wcale nie jest taka oczywista.
– Tuskowi nadal zależy na szerszym porozumieniu. Dotarły do nas sygnały, że są gotowi podzielić się miejscami na listach. Jest np. roboczy sygnał, że nasz lider może wystartować z jedynki w Tarnowie, a wicemarszałek Piotr Zgorzelski pociągnąć listę w Płocku – zdradza anonimowy polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Rozmowy Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza
Ludowcy nie wykluczają, że jeśli porozumienie z Hołownią nie wypali, skłonią się ku koalicji z Donaldem Tuskiem. Negocjacjom z Tuskiem sprzyjają przeciągające się rozmowy z Polską 2050. "Wyborcza" przekonuje, by podzielić się "jedynkami" po równo. Tymczasem Hołownia życzy sobie znacznej przewagi nad koalicjantem.
Jedyne co udało się ustalić poza podstawą programową, to wyznaczenie pełnomocnika finansowego. Nie ma jednak porozumienia w sprawie przyszłości potencjalnego porozumienia. Hołownia bowiem chce zakończyć alians z ludowcami już po ogłoszeniu wyników wyborów.
Obecnie wciąż trwają wielostronne negocjacje. Cel jest jeden: zdobyć jak najlepszą pozycję przy stole. Kiedy w końcu dowiemy się, w jakiej konfiguracji opozycja pójdzie do wyborów? Z nieoficjalnych informacji wynika, że odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero do lipca.