nt_logo

Wina Tuska, mediów, programu PO... Posłowie PiS tłumaczą, dlaczego nie będzie debaty z Kaczyńskim

Anna Dryjańska

24 kwietnia 2023, 17:49 · 4 minuty czytania
– Liderzy dwóch największych partii powinni rozmawiać – mówi poseł PiS Jerzy Materna, który podobnie jak ponad trzy czwarte Polaków popiera debatę Donald Tusk – Jarosław Kaczyński. Jednak jego klubowi koledzy raczej szukają powodów, by do tej dyskusji nie doszło. – Jaki jest sens tej debaty? Wzajemne obrażanie? – pyta w rozmowie z naTemat.pl inny polityk obozu władzy.


Wina Tuska, mediów, programu PO... Posłowie PiS tłumaczą, dlaczego nie będzie debaty z Kaczyńskim

Anna Dryjańska
24 kwietnia 2023, 17:49 • 1 minuta czytania
– Liderzy dwóch największych partii powinni rozmawiać – mówi poseł PiS Jerzy Materna, który podobnie jak ponad trzy czwarte Polaków popiera debatę Donald Tusk – Jarosław Kaczyński. Jednak jego klubowi koledzy raczej szukają powodów, by do tej dyskusji nie doszło. – Jaki jest sens tej debaty? Wzajemne obrażanie? – pyta w rozmowie z naTemat.pl inny polityk obozu władzy.
Papierowe maski Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER
  • Sondaż United Surveys dla WP pokazał stosunek Polaków do debaty Tusk – Kaczyński
  • Przed wyborami 2023 dyskusji liderów PO i PiS życzy sobie 76,6 proc. badanych
  • Debatę popiera 89 proc. wyborców opozycji i 62 proc. wyborców Zjednoczonej Prawicy
  • Posłowie Prawa i Sprawiedliwości mówią naTemat, czy dojdzie do debaty

Trudno wyobrazić sobie kampanię prezydencką w USA bez debaty wyborczej najpopularniejszych kandydatów. Nie trzeba zresztą patrzeć za ocean. Debata przywódców konkurencyjnych obozów politycznych to także standard przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech czy we Francji.

Wiele wskazuje jednak na to, że debaty Kaczyński – Tusk nie będzie, choć chciałaby jej zdecydowana większość wyborców, w tym prawie 2/3 elektoratu PiS. Dlaczego Polacy mieliby nie dostać tego, co jest oczywistością w państwach demokratycznych?

"Nie jestem przeciwnikiem debat, ale..."

Pierwsza rzecz warta odnotowania: kilku posłów, do których dzwonimy z pytaniem o to, czy debata Tusk – Kaczyński jest możliwa (i dlaczego tak lub nie), chce się wypowiedzieć anonimowo, choć sprawa do kontrowersyjnych przecież nie należy.

- Nie jestem przeciwnikiem debat, ale wyborca powinien być świadomy całą kadencję – mówi nam jeden z członków PiS, który prosi o nieujawnianie jego nazwiska (jak tłumaczy, ma swoje powody).

Rozmówca naTemat przypuszcza, że wynik sondażu – mocne "tak" dla debaty Kaczyński – Tusk - został "ukierunkowany", nie wyjaśnia jednak w jaki sposób ktoś miałby fałszować wyniki i dlaczego. – Obywatele i tak mogą sobie wyrobić opinię o tym, co się dzieje. Nie potrzebują do tego debaty. Jeśli ktoś nie śledzi polityki, nawet pięciogodzinna dyskusja to za mało. A jeśli jest na bieżąco, to nie musi oglądać debaty – dowodzi członek PiS.

Debata Kaczyński – Tusk? Tylko merytoryczna

Poseł PiS Jerzy Małecki (Olsztyn) podkreśla, że debaty nie są obce politykom obozu rządzącego. Są jednak warunki.

– To musiałaby być debata merytoryczna, a nie show złożone z kłamstw i manipulacji. Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że byłby gotów wziąć udział w takiej dyskusji. My jako posłowie PiS też bierzemy udział w debatach w mniejszych miejscowościach – podkreśla poseł Małecki. Zdaniem polityka, "sztab Platformy Obywatelskiej powinien zaproponować konkretne tematy" dyskusji. Na razie jednak, jak przekonuje Jerzy Małecki, merytoryczna debata wydaje się być odległą perspektywą.

Donald Tusk używa słów, które nie napawają optymizmem. "Nie bój się", "stań na udeptanej ziemi", "wyjdź ze swojej jaskini" – te wszystkie wezwania do Jarosława Kaczyńskiego nie mają nic wspólnego z rzeczową rozmową. To spektakl – ocenia poseł Małecki.

A może debaty nie będzie dlatego, że tę ostatnią - z 2007 roku - Jarosław Kaczyński w powszechnej opinii przegrał? – To absolutnie nie jest uraz. Chodzi tylko o to, żeby to była prawdziwa debata - zastrzega Jerzy Małecki.

Debata? Nie z Kaczyńskim, tylko z Morawieckim

Kolejny poseł PiS, który nie chce ujawniać swojego nazwiska, jest zdecydowanym przeciwnikiem debaty Tusk – Kaczyński. – Jaki jest sens tej debaty? Wzajemne obrażanie? – pyta retorycznie. Nie znaczy to jednak, że rozmówca naTemat jest przeciwnikiem dyskusji jako takiej.

– Partnerem dla Donalda Tuska jest Mateusz Morawiecki. Na 100 proc. Tusk pretenduje do stanowiska premiera, więc niech rozmawia z obecnym szefem rządu. Premier Morawiecki chętnie tę rękawicę podejmie – przewiduje.

Według parlamentarzysty nie ma mowy o tym, by ignorowanie wezwań Donalda Tuska do debaty świadczyło o strachu Jarosława Kaczyńskiego. – Absolutnie nie ma żadnych obaw. Premier Kaczyński jest sprawny, merytoryczny, objeżdża Polskę. To jest debata: poprzez media, spotkania i wypowiedzi – uważa polityk obozu władzy.

Dlaczego jednak nie doszło dotąd do debaty w prawdziwym znaczeniu tego słowa? – Donald Tusk nie buduje platformy porozumienia, by to było możliwe – ucina poseł PiS.

Jego klubowy kolega, poseł Wojciech Szarama (Katowice), za brak debaty wyborczej obwinia dziennikarzy. – Niespecjalny poziom dyskursu politycznego to wina mediów nastawionych na sensację – ocenia poseł Szarama.

Na uwagę, że to liderzy partyjni zdecydują, jak wykorzystają swój czas podczas debaty, polityk PiS odpiera, że nie wiadomo o czym Kaczyński miałby dyskutować z Tuskiem, bo – jego zdaniem – PO nie ma programu. – Kredyt 0 proc.? Babciowe? To nierealne i populistyczne – mówi poseł Szarama.

"Debata jest niepotrzebna"

W słowach nie przebiera jego klubowy kolega, który chce być anonimowy. – W zasadzie debata jest niepotrzebna. Może niektórzy chcieliby zobaczyć, jak politycy łapią się za słówka, albo jak się wobec siebie zachowują. W mojej ocenie to nic nie wniesie – mówi poseł PiS.

On również – jak Szarama – twierdzi, że PO nie ma programu. I właśnie to jest według niego podstawowy powód, dla którego nie ma debaty liderów PiS i Platformy. - O czym Kaczyński miałby rozmawiać z Tuskiem? No o czym? - pyta retorycznie.

Gdy pytamy polityków PiS, czy – skoro uważają, że Platforma nie ma programu – tym bardziej nie powinni przeć do debaty Kaczyński – Tusk, by wskazać ten brak na oczach całego społeczeństwa, odpowiada nam cisza.

"Liderzy dwóch największych partii powinni rozmawiać"

Podobnego zdania co ponad trzy czwarte Polaków jest poseł Jerzy Materna (Zielona Góra).

– Jestem za debatą jak najbardziej, tylko żeby to była poważna rozmowa, bez cwaniaczenia. Trzeba debatować uczciwie i poważnie, bo ludzie mają prawo wiedzieć. Liderzy dwóch największych partii powinni rozmawiać – przekonuje poseł Materna.

Polityk inaczej niż klubowi koledzy uważa, że debata Tusk – Kaczyński jest całkiem realna.

– Jak jednym i drugim zależy, to się dogadamy – ocenia odnosząc się do sztabów PiS i PO.

Polityk zastrzega jednak, że uczestnicy debaty powinni dostać od mediów więcej czasu na wypowiedź niż 30 lub 60 sekund.

– To może być nawet kilka debat na poszczególne tematy: sprawy zagraniczne, gospodarka, kultura... Kandydaci powinni mieć po kilka minut na odpowiedź. Mamy dużo argumentów, jestem za – deklaruje poseł Jerzy Materna.

Czy Polacy dostaną debatę, której oczekują? Czas pokaże, jednak na razie dyskusja Tusk – Kaczyński stoi pod solidnym znakiem zapytania.

Czytaj także: https://natemat.pl/483617,sondaz-czy-kryzys-zbozowy-wplynal-na-poparcie-pis-wsrod-mieszkancow-wsi