
Obecnie Konfederacja zajmuje w sondażach nawet trzecią pozycję, ale początek roku był dla tej radykalnie prawicowej formacji bardzo trudny. W lutym doszło do rozłamu – z konfederackich szeregów zostali usunięci Artur Dziambor i jego Wolnościowcy. Czy możliwe jest, że przed wyborami wrócą oni do dawnego ugrupowania? Dziambor wskazał, pod jakim warunkiem o powrocie mógłby pomyśleć.
"Uprzejmie informuję, że przed chwilą dostałem wyrok Sądu Partyjnego Konfederacji, zgodnie z którym zostałem usunięty z listy członków partii. Jednocześnie informuję, że pozostaję prezesem partii Wolnościowcy, do której serdecznie zapraszam. Życzę udanego piątkowego wieczoru" – poinformował Artur Dziambor w krótkim oświadczeniu opublikowanym 10 lutego.
Tak skończył się wielomiesięczny spór z nowym przewodniczącym Konfederacji Sławomirem Mentzenem. W grudniu 2022 roku szef Wolnościowców w rozmowie z naTemat.pl zdradzał , że 36-letni prawnik z Torunia "chciałby zmienić układ panujący przy stoliku" konfederackich liderów. – Sądzę jednak, że minie trochę czasu i wszystko jakoś się poukłada – przekonywał Dziambor.
Kilka miesięcy później doszło jednak do rozłamu, po którym Sławomir Mentzen wraz z Krzysztofem Bosakiem oznajmili, że usunięcie Wolnościowców (chodziło także o Jakuba Kuleszę i Dobromira Sośnierza) "zwiększy zwartość i gotowość do ciężkiej kampanii po stronie Konfederacji". W najnowszym wywiadzie udzielonym naTemat.pl nieco inaczej wspomina to wszystko Artur Dziambor.
Artur Dziambor
prezes Wolnościowców w rozmowie z cyklu #TYLKONATEMAT w naTemat.pl
Zobacz także
Artur Dziambor wróci do Konfederacji? Wolnościowiec stawia Sławomirowi Mentzenowi jeden warunek
Pytany o możliwość powrotu do Konfederacji, poseł z Gdyni takiego scenariusza jednoznacznie nie przekreślił. Wskazał jednak, jaki warunek musiałby wcześniej spełnić Mentzen. – To byłoby możliwe tylko, gdyby nastąpił głęboki reset i cofnięcie się w czasie o co najmniej pół roku – stwierdził Dziambor.
Po czym sam zauważył, że... taki scenariusz dzisiaj zbyt prawdopodobny nie jest. – Nie wyobrażam sobie, że Mentzen byłby w stanie nagle mocno posypać sobie głowę popiołem. Do tego w Konfederacji większość administracyjną zaczynają mieć przedstawiciele Ruchu Narodowego, a to oni byli frakcją, która pozwoliła na wykluczenie nas z ugrupowania – podsumował.