małą syrenka 2023 film disney recenzje opinie
Czy warto iść do kina na "Małą syrenkę"? Są pierwsze opinie. Fot. "Mała syrenka"

Aktorska "Małą syrenkę" to jedna z najgłośniejszych premier 2023 roku. W polskich kinach zobaczymy ją w Dzień Matki, ale film zobaczyli już pierwsi recenzenci i podzielili się swoimi opiniami. Są dość jednomyślne.

REKLAMA
  • Nowa "Mała syrenka" to film live-action, czyli remake klasycznej animacji Disneya na podstawie opowiadania Hansa Christiana Andersena z aktorami. Jego reżyserem jest Rob Marshall.
  • W roli Ariel obsadzono czarnoskórą aktorkę Halle Bailey, co wywołało ogromne kontrowersje na niemal dwa lata przed premierą. To jedna z wielu rzeczy, na które narzekali internauci.
  • Premiera filmu w polskich kinach 26 maja, ale zagraniczni dziennikarze mieli już okazję go zobaczyć. Jak go oceniają?
  • "Mała syrenka" z 1989 roku to kultowa animacja Disneya, która podobnie jak wiele innych doczekała się aktorskiego remake'u. Powstały już wersje live-action m.in. "Pięknej i Bestii", "Mulan", "Aladyna". Niedawno premierę na Disney+ miał "Piotruś Pan i Wendy", a w kolejce czekają "Vaiana" i "Lilo & Stitch". Za ponad dwa tygodnie do kin wejdzie za "Mała syrenka".

    O filmie jest głośno od dwóch lat, gdy okazało się, że w główną rolę wcieli się Halle Bailey. Od tamtego czasu internauci napisali tysiące rasistowskich komentarzy na jej temat. Jednak oprócz tego narzekają też na zbyt realistyczne przedstawienie podwodnych bohaterów bajki, a także zmienione teksty niektórych piosenek w stosunku do oryginału. Czy mimo tego jest na co czekać?

    Recenzje aktorskiej "Małej syrenki": nierówny, niespójny, niekonsekwentny

    Na Twitterze pojawiły się pierwsze opinie po przedpremierowych pokazach dla prasy (na pełne recenzje nałożone jest z pewnością jeszcze embargo). Widzowie są zachwyceni rolą Halle Bailey, czyli aktorki, która spotkała się z największym hejtem i ogólnie całej obsady. Powtarzają się jednak komentarze dotyczące tego, że film jest po prostu nierówny.

    "Ujmujący, ale nierówny. 'Mała syrenka' nie oddaje magii animowanego klasyka, ale jest mnóstwo kreatywnych zabiegów Roba Marshalla, które unoszą łodzie z widzami. Halle Bailey i Melissa McCarthy (Urszula - red.) są świetne. Daveed Diggs (krab Sebastian - red.) i Awkwafina (mewa Blagier - red.) zapewniają solidną dawkę komedii" – napisał dziennikarz Simon Thompson, który współpracuje z "Variety" i "IndieWire".

    "Uroczy, ale niesamowicie niekonsekwentny. Halle Bailey, Jonah Hauer-King, Melissa McCarthy i Javier Bardem włożyli serce i duszę w film, który nie może uciec od swojego animowanego dziedzictwa. Jest najlepszy, gdy opiera się na kampowych szaleństwach, ale z jakiegoś powodu ogranicza elementy fantasy" – stwierdziła krytyczka filmowa Courtney Howard.

    "To naprawdę proste. Jesteś podekscytowany 'Małą syrenką'? Spodoba ci się. To jest dokładnie to, o czym myśli. Jesteś sceptyczny i masz obawy? To też się zgadza. Wygląda dziwnie i niespójnie. Bailey jest świetna, McCarthy rządzi, piosenki działają, ale wydaje się to takie niepotrzebne" – napisał Germain Lussier z "Gismondo" i "io9".

    Co z rybami i skorupiakami? Wychodzi na to, że przynajmniej krab Sebastian nie będzie się śnił po nocach. Kathia Woods i Erik Davis docenił wysiłki Daveed Diggs, który użyczył mu głosu. Razem z Halle Bailey kradną każdą scenę.

    Dodajmy, że Disney już wcześniej pokazał scenę pocałunku Arielki i księcia Eryka (Jonah Hauer-King). Wyjątkowo spodobała się intrenautom. "Będę piszczeć na sali kinowej"; "Nie mogę się doczekać, wygląda na prawdę przyzwoicie"; To przepiękna scena! Uwielbiam ją"; "Halle błyszczy jako Arielka. Cała scenografia jest prześliczna" – mogliśmy przeczytać w sieci. Ciąg dalszy będziemy mogli zobaczyć w kinach 26 maja.