Mało brakowało, a Loreen zamiast wystąpić w półfinale Eurowizji, trafiłaby do szpitala. Na próbie przed koncertem Szwedka niemal została zmiażdżona przez element scenografii. Do sieci trafił filmik, na którym widać całą sytuację.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
67. finał Konkursu Piosenki Eurowizji, czyli wieczór pełen muzyki, wzruszeń i uśmiechu już w sobotę 13 maja. Impreza w Liverpoolu rozpocznie się o godz. 21:00, a w naTemat znajdziecie wszystkie najważniejsze komentarze, informacje oraz relację na żywo z naszymi autorskimi opiniami. Przeżywaj koncertowe emocje z nami. Razem dowiemy się, które państwo w 2023 roku zasłużyło na kryształowy mikrofon!
Loreen jest faworytką tegorocznej Eurowizji. Bez problemu przeszła wtorkowe półfinały w Liverpoolu. Te pojawiły się wcześniej. Przez połowę swojego występu śpiewa i wygina się pomiędzy dwiema platformami. Ta zawieszona wyżej w czasie prób prawie ją przygniotła.
Na filmiku widzimy, że po próbie usiadła na dolnej platformie, by odsapnąć. W tym samym czasie z góry zjeżdżała górna i kiedy była tuż nad jej głową, wokalistka ją zauważyła (wcześniej krzyczeli też do niej pracownicy ekipy technicznej) i położyła się wystraszona na plecach. Sztuczny dach zahamował i nikomu nic się na szczęście nie stało. Loreen zeszła na scenę, a górna platforma zjechała niżej mniej więcej na tę samą wysokość, gdzie wcześniej siedziała piosenkarka. Gdyby ktoś w porę nie zareagował, mogło się to skończyć źle.
Loreen już raz wygrała Eurowizji. Teraz ma szansę powtórzyć ten sukces
Loreen wygrała Konkursu Piosenki Eurowizji 11 lat temu. Zaśpiewała wtedy piosenkę "Euphoria", która stała się ogromnym hitem również poza imprezą i przysporzyła jej ogromne grono fanów. Wystąpiła nawet w filmie Netfiksa "Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga" z 2020 roku. W tym roku jest faworytką bukmacherów, ale widać też w sieci, że internauci już mają swoją zwyciężczynię.
Co ciekawe, kłopoty ze scenografią pojawiły się już wcześniej. "Mimo problemów technicznych na próbach przed jej występem (związanych z ledowym "pudełkiem", w którym występuje w Liverpoolu – do Wielkiej Brytanii przyjechała mniejsza wersja konstrukcji, niż ta na preselekcjach) Loreen pokazała się w we wtorek na półfinale w świetnej formie. Jej występ nagrodzono aplauzem, zresztą Szwedkę już wcześniej powitano w Liverpoolu jak królową" – pisała Ola Gersz.
Czy wygra Eurowizję 2023? Przekonamy się w sobotę. Tymczasem przed nami drugi półfinał - tym razem z udziałem Blanki z Polski. Kontrowersji wokół "Solo" od początku nie brakowało, ale według bukmacherów ma duże szanse na awans do finału. Wieczorem zmierzy się na scenie z reprezentantami 15 innych krajów. Telewidzowie wybiorą tylko dziesięciu z nich.
Czwartkowy półfinał rozpocznie się o godzinie 21 czasu polskiego (20 czasu brytyjskiego). Będzie można go obejrzeć na żywo na TVP 1 i TVP Polonia, a polskimi komentatorami podczas całego konkursu będą Aleksander Sikora i Marek Sierocki. Koncert obejrzymy też na żywo na YouTube na oficjalnym kanale Eurowizji.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.