Roman Pratasiewicz został ułaskawiony przez Alaksandra Łukaszenkę. Jest to jeden z założycieli białoruskiego kanału NEXTA. Na początku maja został skazany na osiem lat więzienia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałek Roman Pratasiewicz poinformował media, że został ułaskawiony przez Alaksandra Łukaszenkę. – To oczywiście wspaniała wiadomość. Jestem szalenie wdzięczny prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence i narodowi za taką decyzję – powiedział dziennikarzom, cytowany przez agencję TASS.
Dekret w jego sprawie został popisany 16 maja. Dwa dni później wszedł on w życie.
Przypomnijmy, że na początku marca 2023 roku ogłoszone zostały wyroki w sprawie dotyczącej trzech redaktorów opozycyjnego kanału NEXTA, działającego na komunikatorze Telegram. Jedynym z oskarżonych fizycznie obecnym na rozpoczętym 16 lutego procesie był Raman Pratasiewicz, którego wówczas skazano na karę ośmiu lat pozbawienia wolności – prokuratura wnioskowała w jego przypadku o 10 lat.
Zaocznie skazani zostali natomiast przebywający poza Białorusią Sciapan Puciła i Jan Rudzik, którym wymierzono zaocznie kary odpowiednio 20 i 19 lat więzienia.
Cała trójka oskarżana była m.in. o wzniecanie nienawiści, organizację protestów, naruszanie porządku publicznego, znieważenie Alaksandra Łukaszenki czy utworzenie formacji ekstremistycznej. Puciła i Rudzik usłyszeli ponadto zarzuty m.in. zmowy w celu nielegalnego przejęcia władzy, finansowania działalności ekstremistycznej i dyskredytacji Białorusi.
Pratasiewicz został porwany z samolotu, który zmuszono do lądowania
Co ciekawe, samo zatrzymanie Pratasiewicza było widowiskowe. 23 maja 2021 roku samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna był zmuszony do awaryjnego lądowania na lotnisku w stolicy Białorusi po fałszywym alarmie o bombie na pokładzie. Wśród pasażerów znajdował się Pratasiewicz ze swoją ówczesną partnerką, Sofiją Sapiegą. Oboje zostali wtedy zatrzymani.
Do wyroku w swoich mediach społecznościowych odniósł się wówczas rzecznik polskiego MSZ, określając wyrok jako niesprawiedliwy i wyrażając wsparcie dla dziennikarza.
"Potępiamy niesprawiedliwy wyrok wydany przez sąd autorytarnego państwa. Andrzej Poczobut to polski i białoruski patriota. Stoimy za nim i będziemy stać. Nadejdzie dzień, kiedy wolny Andrzej Poczobut i białoruscy Polacy będą mogli żyć na wolnej Białorusi" – skomentował Łukasz Jasina.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.