Zakończyło się posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie sporu kompetencyjnego pomiędzy prezydentem i Sądem Najwyższym. Julii Przyłębskiej udało się zebrać pełen skład TK, czyli 11 z 15 sędziów. Zapadło orzeczenie na korzyść prezydenta. Dwóch sędziów zgłosiło zdania odrębne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta, wywołującą ostateczne skutki prawne – ogłosiła Julia Przyłębska – Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli ze skutkiem prawnym wykonywania kompetencji prezydenta – dodała.
Zdania odrębne zgłosił sędzia Piotr Pszczółkowski i Michał Warciński.
Ułaskawienie zostało wydane, zanim sprawę zdążył zbadać sąd apelacyjny. W związku z tym sprawa została umorzona. Oskarżyciele posiłkowi złożyli jednak kasację do Sądu Najwyższego.
Tu jednak sprawa także została umorzona właśnie przez wzgląd na skierowany do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie, czy Sąd Najwyższy może zbadać sprawę, pomimo łaski prezydenta.
Stanisław Piotrowicz: Prezydent stosuje prawo łaski. To osobiste uprawnienie prezydenta
Po Julii Przyłębskiej głos zabrał Stanisław Piotrowicz, który odczytał uzasadnienie wyroku. – Nie ulega wątpliwości, że Sąd Najwyższy i Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej są centralnymi, konstytucyjnymi organami państwa. Ale spór w ocenie TK polega na kwestionowaniu działań prezydenta w zakresie wykonanej kompetencji, jaką jest prawo łaski i ocena skuteczności jej zastosowania, która została wykonana przez Sąd Najwyższy – powiedział.
– Sąd Najwyższy wskazał, kiedy można stosować prawo łaski i kiedy akt prezydenta nie będzie mógł być za taki uznany. Takie czynności noszą znamiona nadużycia kompetencji i wkroczenia w kompetencje prezydenta – dodał.
– Prezydent stosuje prawo łaski. To osobiste uprawnienie prezydenta. To jeden z kluczowych przepisów, kształtujących ustrojową rolę prezydenta w systemie konstytucyjnym. Określa zakres uprawnień prezydenta poza systemem kontroli Sejmu. Konstytucja nie dopuszcza tu żadnych odstępstw – kontynuował Piotrowicz.