Jeszcze wczoraj na stronie Prezydent.pl w zakładce "Prawo łaski" mogliśmy przeczytać:
"Na mocy art. 139 Konstytucji Prezydent stosuje prawo łaski. Prezydent ma możliwość darowania – w całości lub częściowego złagodzenia – kary prawomocnie orzeczonej lub innych publicznoprawnych skutków skazania, na przykład w postaci zarządzenia zatarcia skazania (ukarania)".
Teraz treść definicji prawa łaski na oficjalnej stronie prezydenta RP została zmieniona. Jak brzmi ten fragment?
Z definicji wykreślono więc warunek prawomocnego wyroku i powołano się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, w tym to z 2 czerwca. Jak informowaliśmy w naTemat, tego dnia TK Julii Przyłębskiej ogłosił wyrok w sprawie sporu między prezydentem a Sądem Najwyższym o prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i innych osób z byłego kierownictwa CBA.
Wszyscy zostali skazani nieprawomocnym wyrokiem, a więc w świetle polskiego prawa nadal byli niewinni. Tymczasem Konstytucja RP wyraźnie mówi, że prezydent może ułaskawić wyłącznie osoby uznane za winne, czyli skazane prawomocnie.
– Prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta, wywołującą ostateczne skutki prawne – ogłosiła jednak 2 czerwca Julia Przyłębska – Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli ze skutkiem prawnym wykonywania kompetencji prezydenta – dodała.
Jednak zupełnie inne zdanie – od tego, jakie forsuje TK Julii Przyłębskiej, Andrzej Duda i jego współpracownicy – ma w tej kwestii Sąd Najwyższy, który we wtorek uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników, którzy osiem lat temu zostali ułaskawieni przez Andrzeja Dudę.
Wyrok SN oznacza, że sytuacja prawna polityków PiS wróciła do stanu z 2015 roku, ponieważ sprawa trafi do sądu II instancji i dopiero tam zapadnie prawomocny wyrok. Skład sędziowski SN jasno wskazał ponadto, że w Polsce wyłącznie sądy sprawują wymiar sprawiedliwości. – Sąd Najwyższy pozamiatał po całości – tak wtorkowy wyrok skomentował dla naTemat Wojciech Łączewski. To on w 2015 roku skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za przekroczenie uprawnień i znalazł się przez to na celowniku PiS i jego mediów.
– Sąd Najwyższy potwierdził to, co mówiłem od pięciu lat. Ułaskawienie przed prawomocnym wyrokiem jest bezprawne. Do momentu wydania prawomocnego wyroku panowie Kamiński i Wąsik jak każdy obywatel korzystają z domniemania niewinności – podkreślił były już sędzia.
– Myślę, że sąd drugiej instancji będzie mógł zająć się tą sprawą przed wyborami, bo materiał dowodowy nie jest na tyle obszerny, by był przeszkodą. Uważam jednak, że wymiar sprawiedliwości będzie miał z tą sprawą bardzo duży problem. W sądzie okręgowym mamy neosędziów z partyjnej nominacji, tzw. neony – dodał.