nt_logo

Tak mogły wyglądać ostatnie godziny życia Anastazji. Ujawniono nowe fakty

Maciej Karcz

23 czerwca 2023, 08:20 · 3 minuty czytania
Śledztwo ws. śmierci Anastazji Rubińskiej wydaje się wkraczać w decydującą fazę. Policja oficjalnie przedstawiła zarzut zabójstwa 32-letniemu Banglijczykowi. Udało się również ustalić, jak wyglądały ostatnie godziny życia Anastazji.


Tak mogły wyglądać ostatnie godziny życia Anastazji. Ujawniono nowe fakty

Maciej Karcz
23 czerwca 2023, 08:20 • 1 minuta czytania
Śledztwo ws. śmierci Anastazji Rubińskiej wydaje się wkraczać w decydującą fazę. Policja oficjalnie przedstawiła zarzut zabójstwa 32-letniemu Banglijczykowi. Udało się również ustalić, jak wyglądały ostatnie godziny życia Anastazji.
Ustalono, jak mogły wyglądać ostatnie godziny życia Anastazji. Fot. Facebook Anastazji Rubińskiej

Zabójstwo Anastazji na wyspie Kos. Tak wyglądały jej ostatnie godziny życia

Według informacji, do których dotarł reporter "Uwagi!" TVN śledczy ustalili, że Anastazja Rubińska wieczorem w dniu zaginięcia była widziana w miejscu swojego zatrudnienia, czyli w restauracji jednego z hoteli na wyspie Kos.


Zdaniem współpracowników Polki, jej zachowanie nie wzbudzało żadnych podejrzeń. Anastazja do lokalu przyszła tylko na chwilę, bowiem w dniu, w którym doszło do morderstwa, miała wolne. Jak zeznali jej koledzy z pracy, do restauracji przyszła sama.

32-letniego Banglijczyka kobieta spotkała dopiero w jednym z supermarketów. – Około 20 kupiła butelkę wina. Przyszła sama, a wyszła już z tamtym mężczyzną. Odjechali razem skuterem – relacjonował jeden z pracowników sklepu reporterowi "Uwagi!".

Anastazja nawiązała kontakt z 32-letnim Banglijczykiem, ponieważ chciała kupić od niego haszysz. To właśnie w celu sprzedania narkotyku mężczyzna zabrał 27-latkę do swojego mieszkania. Według śledczych napastnik poczęstował Anastazję alkoholem, następnie stwierdził, że jednak nie ma haszyszu w domu, ponieważ ukrył go gdzie indziej.

"Po kilku piwach wyszli i udali się do opuszczonego domku. Tam napastnik chciał uprawiać z nią seks, ale Anastazja się opierała. Kiedy próbował ją przytrzymać, by ją zgwałcić, udusił ją. Następnie wrócił do domu po czarne worki, wrócił na miejsce zbrodni, schował ciało do toreb i ukrył je w miejscu, w którym znaleziono je 18 czerwca" – taką informację podał "Fakt", powołując się na swojego anonimowego informatora, który ma być dobrze zorientowany w sprawie.

Nowe fakty ws. zabójstwa Anastazji Rubińskiej. Pojawił się kolejny materiał dowodowy

32-letni Banglijczyk od samego początku śledztwa ws. śmierci Anastazji Rubińskiej był w gronie głównych podejrzanych o zabójstwo 27-latki. Niestety materiał dowodowy, jakim dysponowali policjanci, nie wystarczał do tego, by móc oskarżyć mężczyznę o morderstwo. Do tej pory jedyny zarzut, jaki ciążył na obywatelu Bangladeszu to uprowadzenie, ponieważ nagrania z monitoringu faktycznie potwierdzały, że Anastazja weszła wraz z 32-latkiem do jego mieszkania, jednak funkcjonariusze nie mieli żadnych dowodów na to, że Polka opuściła budynek o własnych siłach.

22 czerwca policjantom udało się zabezpieczyć kolejne nagranie, na którym widać, jak Anastazja wychodzi z domu Banglijczyka w jego towarzystwie. Jak ustalił "Fakt", to właśnie dzięki temu materiałowi dowodowemu można było przedstawić 32-latkowi zarzut zabójstwa.

Zaginięcie Anastazji Rubińskiej

Ciało Anastazji Rubińskiej zostało znalezione w niedzielę 18 czerwca. Dziewczyna zaginęła tydzień wcześniej w poniedziałek, po tym jak wybrała się na drinka. Wieczór miała spędzić w towarzystwie grupy mężczyzn z Bangladeszu. Około godziny 22 dała znać swojemu partnerowi, by po nią przyjechał. Kiedy mężczyzna stawił się w umówionym miejscu, nikogo nie było. Na drugi dzień zawiadomił policję, która rozpoczęła poszukiwania. Na podejrzanego wskazywał między innymi monitoring, który uchwycił Polkę. Kilka dni później okazało się, że historia miała tragiczny finał.