Jest ciąg dalszy sprawy śmierci Anastazji Rubińskiej. 32-letni obywatel Bangladeszu Salahuddin S. usłyszał zarzuty zabójstwa z premedytacją. Decyzją greckiego sądu mężczyzna przebywa w areszcie. Na ten moment nie przyznaje się do zbrodni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W rozmowie z grecką telewizją Mega mama Anastazji skomentowała sprawę. – Nie wiem, co mam powiedzieć. Nie mam dziecka, które zostało zgwałcone w bestialski sposób (...) Na pewno moja córka się broniła. Może gdyby się nie broniła, to by żyła – powiedziała Natalia Rubińska.
W rozmowie z naTemat adwokat rodziny, Jarosław Kowalewski powiedział, że Slahuddin S. może usłyszeć w Grecji wyrok nawet dożywotniego pozbawienia wolności. – Ten najsurowszy wymiar kary wydaje się być realny – powiedział.
– Moja praktyka prowadzi do takiego wniosku, że sprawca pod naporem materiału dowodowego i argumentacji śledczych, w pewnym momencie pęka, otwiera się i wyjawia istotne okoliczności czyny. Trudno powiedzieć, czy w tej sprawie tak będzie, ale skoro przesłuchanie trwało około 3,5-4h , to podejrzany jakąś wersje wydarzeń musiał przedstawić – podkreślił.
Podejrzany ws. zabójstwa Anastazji Rubińskiej nie przyznaje się do winy
Z relacji greckiej prasy wynika, że obywatel Bangladeszu wielokrotnie zmieniał wersje zdarzeń, jednak wciąż nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Obecnie policja skoncentrowała śledztwo na analizie materiału DNA, sprawdzeniu telefonów komórkowych sprawcy i Polki oraz wynikach badań histopatologicznych i toksykologicznych. Jak pisaliśmy w naTemat, w ciągu najbliższych kilku godzin okaże się, czy materiał pobrany spod paznokci zmarłej pasuje do tego pobranego od 32-latka.
Co więcej, narastają podejrzenia, że sprawca miał wspólników. – Zakładam, że tych sprawców może być więcej, chociażby z racji tego, że wiemy, że to ciało zostało przetransportowane kilkaset metrów od miejsca zamieszkania 32-latka. Nie ukrywam, że być może ktoś pomagał w ukryciu zwłok, ale ustalenie tego wymaga wnikliwej pracy śledczej – zaznaczył mec. Kowalewski.
W kręgu zainteresowania służb wciąż pozostaje jeszcze kilka osób, które nie zostały aresztowane, jednak otrzymały zakaz opuszczania wyspy Kos do czasu wyjaśnienia sprawy Anastazji Rubińskiej.