W Sokołach na Podlasiu doszło do wypadku kolumny rządowej. Policja wydała oficjalny komunikat, w którym wyjaśniła, co dokładnie się stało. Ujawniono także, że jeden z funkcjonariuszy trafił do szpitala z połamaną miednicą i żebrami.
Reklama.
Reklama.
Nowe fakty po wypadku kolumny rządowej. Policja wyjaśnia, co się stało
Jeden z policjantów jest w stanie ciężkim, a w chwili interwencji był nieprzytomny. Na miejscu pracowało sześć zastępów straży pożarnej, karetka pogotowia, a także Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Teraz policja wydała oficjalny komunikat, w którym przekazała szczegóły dotyczące wypadku. W okolicach godziny 15 w oznakowany radiowóz wjechał czołowo samochód osobowy Mazda.
Kierowca Mazdy jechał z przeciwnego kierunku i niespodziewanie stracił panowanie nad pojazdem. "Nic nie wskazuje na umyślne działanie" – podkreślili przedstawiciele Komendy Głównej Policji.
Wypadek kolumny rządowej. Policjant ze złamaniami miednicy i żeber trafił do szpitala
W wyniku zdarzenia najbardziej poszkodowani zostali dwaj policjanci. "Jeden z nich ze złamaniami miednicy i żeber przetransportowany został do szpitala przez LPR, natomiast drugi przewieziony do szpitala" – zaznaczyli.
Do tego dochodzą cztery osoby podróżujące Mazdą, w tym dwoje dzieci. Oni także wymagali pomocy medycznej, jednak tu nie zdiagnozowano "poważniejszych obrażeń". KGP zapewniła również, że poza wspomnianymi osobami nikt z kolumny rządowej nie odniósł obrażeń.
"W chwili obecnej pracujemy na miejscu, wyjaśniamy przyczynę zjechania samochodu mazda na przeciwległy pas" – podsumowali.
Policja nie ujawniła, kto podróżował kolumną rządową.
W rozmowie z RMF FM o stanie poszkodowanych powiedział mł bryg. Piotr Chojnowski z Podlaskiej Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. – Najbardziej poszkodowani w wypadku są funkcjonariusze policji. To na nich skupia się uwaga pogotowia ratunkowego – potwierdził.