W okolicach słynnych bunkrów w Mamerkach ruszyły prace mające w pełni odsłonić znalezione na początku czerwca torowisko wąskotorówki. Nieznane dotąd torowisko mogło służyć do transportu ciężkich stalowych elementów do budowy kompleksu dawnej Kwatery Głównej Niemieckich Wojsk Lądowych pod Węgorzewem.
Reklama.
Reklama.
Nowe odkrycie w Mamerkach. Trwają prace
Na początku czerwca ze jedno ze stowarzyszeń archeologicznych odkryło w okolicach byłej Kwatery Głównej Niemieckich Wojsk Lądowych w Mamerkach koło Węgorzewa na Mazurach fragment torowiska wąskotorówki oraz koła pochodzące z wagonika jeżdżącego torowiskiem w czasach II wojny światowej.
– To nieznane dotąd torowisko, które mogło być używane np. do transportu ciężkich stalowych elementów do budowy bunkra. Mamy tutaj też dużo śmieci – butelki, talerze, być może było tutaj wysypisko – powiedział RMF FM Bartłomiej Plebańczyk, zarządca bunkrów w Mamerkach.
W ostatnich dniach rozpoczęły się prace mające na celu sprawdzenie, czy odkryte na głębokości 1,5 metra torowisko ciągnie się dalej. We wtorek na miejscu będzie działać mała koparka, odsłaniająca ziemię dookoła odkrytego fragmentu torowiska.
Reporter RMF FM Piotr Bułakowski zamieścił w mediach społecznościowych nagranie z terenu poszukiwań dalszej części torowiska.
To w Mamerkach kryje się Bursztynowa Komnata?
Mamerki to dziś leśna osada, która położona jest w gminie Węgorzewo w województwie warmińsko-mazurskim, niedaleko Jeziora Mamry. Zaledwie 15 km od Mamerek jest już granica Polski z rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim. Osada ta praktycznie pozbawiona jest mieszkańców. Znajduje się tam tylko Leśnictwo Mokre oraz kompleks "Miasto Brygidy", w którym działa muzeum II wojny światowej.
I właśnie to miejsce wzbudza wielkie emocje. Kompleks bunkrów z czasów III Rzeszy jest najlepiej zachowaną tego typu infrastrukturą w aktualnych granicach Polski. W czasie II wojny światowej w Mauerwald mieściła się kwatera główna Oberkommando des Heeres, czyli nazistowskie Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych. Stacjonowali tam najwyżsi rangą oficerowie III Rzeszy.
Łącznie kompleks w Mamerkach składał się z ponad 250 różnego rodzaju obiektów wojskowych, ale do dziś ostały się tylko wielkie bunkry. Najpotężniejszy z nich ma ściany o grubości 7 metrów! Wiele z ocalałych bunkrów i łączących je tuneli udostępniono dla zwiedzających i stanowią one część muzeum opowiadającego o wojennej historii.
W Mamerkach są jednak wciąż miejsca nieodkryte i być może skrywające ważne tajemnice. Kompleks ten od lat uchodzi za prawdopodobnemiejsce ukrycia Bursztynowej Komnaty. Czyli jednego z najbardziej poszukiwanych skarbów naszych czasów.
Bursztynowa Komnata to wystrój gabinetu pałacu Charlottenburg, który na początku XVIII wieku został zamówiony przez Fryderyka I Hohenzollerna u gdańskich mistrzów bursztynnictwa. Prace nad nią trwały ponad dekadę. Ostatecznie Bursztynowa Komnata trafiła jednak nie pod Berlin, do Petersburga w Rosji.
W 1716 roku Fryderyk Wilhelm I (syn i następca Fryderyka I Hohenzollerna) zawarł sojusz z carem Piotrem I Wielkim, a Bursztynowa Komnata była prezentem potwierdzającym przyjaźń prusko-rosyjską. Car arcydzieło z bursztynu umieścił początkowo w petersburskich pałacach, po latach rosyjscy monarchowie Bursztynową Komnatę rozbudowali i przenieśli do pałacu w Carskim Siole.
Gdy w 1941 roku w miejsce to dotarli naziści, Bursztynowa Komnata została zrabowana i przewieziona do Królewca. Tam przetrzymywano ją do 1944 roku, aż została spakowana do skrzyń i miała trafić do podziemi zamku. Co się z nią stało później? Tego do dziś nie ustalono.