Brunon K. za pośrednictwem adwokata przekonuje, że próba zamachu nie miała podłoża związanego z przekonaniami politycznymi.
Brunon K. za pośrednictwem adwokata przekonuje, że próba zamachu nie miała podłoża związanego z przekonaniami politycznymi. Zrzut z serwisu NK.pl
Reklama.
Brunon K., który aktualnie przebywa w krakowskim areszcie zgodził się wydać oświadczenie za pośrednictwem swojego adwokata. Dwa dni temu wspólnie ustalili jego wersję i dziś jego obrońca przedstawił je w rozmowie z TVN24.pl.
Podejrzany o przygotowywanie zamachu na Sejm przekonuje, że jego działania nie były wymierzone w żadną konkretną opcję polityczną i nie miały związku z przekonaniami politycznymi. Zamachem chciał zadać cios "aroganckiej władzy".
Maciej Burda
obrońca Brunona K.

Pretensje dotyczyły podatków, nieuczciwości, niespełnienia obietnic wyborczych, łamania prawa. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: tvn24.pl

Te słowa potwierdzają wcześniejsze ustalenia prokuratury, która po przesłuchaniu świadków doszła do podobnych wniosków. Jego adwokat podkreśla, że pomysł zamachu i zdetonowania czterech ton materiałów wybuchowym w pobliżu Sejmu nie miały podłoża w jakiejś "szczególnie złej motywacji". Miała to być jedynie "forma sprzeciwu wobec rzeczywistości" i próba rozliczenia z niej polityków.
Maciej Burda
obrońca Brunona K.

Coś jak pisanie wierszy, z tym że mamy do czynienia z pasjonatem pirotechniki, wybuchów, który chciał posłużyć się własnymi środkami ekspresji. Od dzieciństwa pasjonowała go pirotechnika, toteż sięgał do swoistego instrumentarium. Od planowania zamachu, do jego dokonania jest jednak długa droga. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: tvn24.pl

Krakowski sąd zadecyduje dzisiaj, czy Brunon K. będzie mógł opuścić areszt. Prokuratura wnioskuje o przedłużenie go o kolejne trzy miesiące. Natomiast obrońcy podejrzanego o przygotowanie zamachu na Sejm przekonują, że Brunon K. złożył już obszerne wyjaśnienia, podobnie jak inni świadkowie, dlatego nie ma potrzeby dłuższego przetrzymywania go w areszcie.

Zobacz też: "Wysadzić ich wszystkich w powietrze!" – tak myśli wielu Polaków
Zatrzymanie Brunona K. wywołało dyskusję o stanie zabezpieczenia polskiego parlamentu. Brunon K. zamierzał wjechać na teren Sejmu ciężarówką wypełnioną materiałami wybuchowymi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chciał zrobić to wtedy, gdy w parlamencie będą przebywać najważniejsze osoby w państwie. Okazuje się, że Sejm to wyjątkowo łatwy cel dla terrorystów.
Polskie MSWiA już w 2010 roku w specjalnym raporcie informowało, że budynek Sejmu może być celem ataku terrorystycznego. Nad raportem pracowało 21 specjalistów ds. bezpieczeństwa. Wnioski były miażdżące: Sejm to jeden z najsłabiej zabezpieczonych budynków na świecie.
źródło: TVN24.pl