Donald Tusk wraz z Platformą Obywatelską wciąż szuka osób do akcji "Pilnujemy Wyborów". Po ponad roku do obserwowania prac komisji zgłosiło się 26 tys. osób. Do głosowania coraz bliżej, a opozycji wciąż brakuje dwa razy tyle kandydatów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk ma coraz mniej czasu. PO pilnie mobilizuje ludzi do akcji "Pilnujemy Wyborów"
W zeszłym roku wszystkie partie i ugrupowania na opozycji podpisały wielkie porozumienie w sprawie akcji "Pilnujemy Wyborów". To zobowiązanie do zgłoszenia obserwatorów do wszystkich komisji wyborczych. Tych zaś jest aż 30 tys., a do efektywnej kontroli procesu głosowania potrzeba po dwóch obserwatorów na jedną komisję.
To oznacza, że Donald Tuskpotrzebuje łącznie około 60 tys. osób. Ile obecnie udało się zebrać Platformie Obywatelskiej? 26 tys. Tymczasem, wybory parlamentarne mają odbyć się już niebawem, najprawdopodobniej w październiku. Czasu robi się coraz mniej.
Podczas ostatniej konferencji prasowej Sławomir Nitras powiedział wprost, że w dużych ośrodkach miejskich rąk do pracy jest więcej, niż potrzeba. Im dalej jednak od miasta, tym większe problemy. Przykładowo w województwie świętokrzyskim obsadzono 60 proc. komisji, a w powiecie starachowickim 50 proc.
– Nie ukrywamy tego, że im te miejscowości są mniejsze, tym tych osób jest mniej. Brakuje nam dzisiaj osób w takich małych miejscowościach, niemetropolitarnych. W wioskach, małych gminach – ogłosił Nitras, po czym dodał: – Jeździmy po najmniejszych miejscowościach i namawiamy do zaangażowania się w nasz ruch. Celem jest to, aby w każdej komisji był przynajmniej jeden człowiek, który będzie wyborów pilnował.
PO walczy o obserwatorów w powiatach, Kaczyński ogłasza "korpus ochrony wyborów"
Politycy Koalicji Obywatelskiej ruszyli w objazd po mniejszych miejscowościach, by szukać kandydatów do pracy w komisjach. W miniony poniedziałek Marzena Okła-Drewnowicz, Barbara Nowacka i Sławomir Nitras udali się do Starachowic.
– Dziś mamy do czynienia z taką sytuacją, że obecna władza czerpie dla siebie ogromne profity, więc ma powody, aby władzę utrzymać dla siebie. I dlatego ważne jest to, abyśmy w sposób transparentny, uczciwy przypilnowali tych wyborów – oceniła Okła-Drewnowicz.
Jeszcze wcześniej Platforma Obywatelska publikowała w tej sprawie spoty w mediach społecznościowych. Warto podkreślić, że na inicjatywę Donalda Tuska zareagował Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości także ogłosił organizację "korpusu ochrony wyborów".
– Będzie przy tym zbudowana taka machina relacji międzyludzkich i odpowiednie aplikacje, które pozwolą na błyskawiczne komunikowanie się, jeżeli tylko gdzieś następowałyby jakieś niedobre wydarzenia – powiedział podczas wystąpienia na zjeździe klubów "Gazety Polskiej" jesienią 2022 roku.