Sławomir Mentzen podał swój podstawowy warunek do rozpoczęcia rozmów o ewentualnych wspólnych rządach. Lider Konfederacji ma bardzo konkretny cel polityczny. – Nie wyobrażam sobie rozmów z kimkolwiek i kiedykolwiek bez tego stanowiska – oznajmił w nowym wywiadzie.
Reklama.
Reklama.
Wszystko wskazuje na to, że po jesiennych wyborach parlamentarnychKonfederacja będzie trzecią siłą w Sejmie i to od niej zależeć będzie utrzymanie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. W nowym wywiadzie z "Pulsem Biznesu" jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen podkreślił, że warunkiem rozpoczęcia jakichkolwiek rozmów z jego ugrupowaniem będzie przekazanie w jego ręce Ministerstwa Finansów.
– Nie wyobrażam sobie rozmów z kimkolwiek i kiedykolwiek bez tego stanowiska. To jest mój cel polityczny. Być ministrem finansów i uprościć podatki w Polsce – stwierdził.
Równocześnie Mentzen wykluczył koalicję w sytuacji, w której jej częścią będzie Zbigniew Ziobro. Jak stwierdził, należy rozdzielić role ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, zaś łączący te funkcje Ziobro "będzie za kratkami, a nie w rządzie z nim".
Konfederacja zdobędzie 15 proc. głosów?
Mentzen przyznał też, że jeśli chodzi o nadchodzącej wybory parlamentarne, liczy na to, że Konfederacja zdobędzie 15 proc. głosów. Część sondaży taki właśnie wynik prognozuje, choć poparcie dla Konfederacji zmniejsza się lub zwiększa w zależności od aktualnej sytuacji.
Najnowszy dostępny sondaż – IBRiS dla "Rzeczpospolitej" – daje ugrupowaniu tworzonemu m.in. przez Sławomira Mentzena, Krzysztofa Bosaka i Grzegorza Brauna 12,7 proc. poparcia. Jest to spadek z 15,7 proc. w zeszłym miesiącu.
W sondażu pojawił się też nowy gracz, czyli Bezpartyjni Samorządowcy. Póki co znajdują się oni pod progiem wyborczym z poparciem na poziomie 2 proc., ale zwraca na nich uwagę prezes IBRiS Marcin Duma.
– Bezpartyjni Samorządowcy nie mają oszałamiającego poparcia, ale 2 proc. to wynik zauważalny, tym bardziej że zabierają poparcie Konfederacji i KO – podkreśla Duma w rozmowie z "Rz".
Tymczasem w ostatnim czasie Konfederacja nawiązała współpracę z... prezesem NIK Marianem Banasiem, którego syn startuje z list Konfederacji.
– Konfederacja zadeklarowała całkowite poparcie niezależności NIK i wzmocnienie jej uprawnień jako organu konstytucyjnego stojącego na straży grosza publicznego, patrzącego na ręce każdej władzy niezależnie jaka opcja polityczna ją sprawuje – ogłosił podczas niedawnego briefingu prasowego Banaś.
Z podobnym przekazem wystąpił u jego boku Sławomir Mentzen. Ale wcześniej, kiedy Banaś mówił, polityk Konfederacji był wyraźnie rozbawiony i kręcił głową, wznosząc wzrok do góry. – NIK to jedyna niezawłaszczona instytucja państwowa przez partię rządzącą. Tam, gdzie pojawiają się publiczne pieniądze, publiczny majątek pojawią się pokusy nadużyć i kradzieży. Będziemy bronić niezależności NIK i popierać rozszerzenie uprawnień izby – stwierdził w swoim wystąpieniu Sławomir Mentzen.