Jest najnowszy sondaż preferencji partyjnych. Jego wyniki firma Research Partner przesłała redakcji naTemat. Według niego, wybory wygrałaby Zjednoczona Prawica, a na drugim miejscu znalazłaby się Koalicja Obywatelska. W sondażu zbadano wariant, w którym PSL-Koalicja Polska i Polska 2050 poszłyby razem do wyborów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałaby je Zjednoczona Prawica z poparciem 34,7 proc. respondentów. Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska, która mogłaby liczyć na 27,9 proc. głosów.
Trzecia, jak w wielu innych badaniach w ostatnim czasie, byłaby Konfederacja (Nowa Nadzieja i Ruch Narodowy) z wynikiem 10,9 proc. Polska 2050, jeśli do wyborów poszłaby razem z Polskim Stronnictwem Ludowym, mogłaby liczyć na głosy 9,3 proc. ankietowanych. Lewicę poparłoby 8,8 proc. badanych.
Co to oznacza dla podziału mandatów w Sejmie? Jak obliczyliśmy, wykorzystując system d'Hondta, w takim wariancie PiS miałoby 197 mandatów. Koalicja Obywatelska zaś wprowadziłaby 146 parlamentarzystów. Konfederacja w nowym Sejmie miałaby 47 posłów, a Trzecia Droga – 38. Do parlamentu dostałaby się jeszcze Lewica z 31 posłami.
Jak widać, zapanowałby powyborczy pat, gdyż ani PiS, ani KO nie zdołałyby samodzielnie stworzyć większości. PiS miałby taką szansę jedynie przy koalicji z Konfederacją. Ewentualny sojusz mógłby liczyć na 244 posłów, a minimalna większość wynosi 231 posłów.
KO potrzebowałaby zaś do tego nie tylko mariażu z Lewicą i Trzecią Drogą, ale także... Konfederacją. To mało prawdopodobny scenariusz.
A co wynika z innych badań opinii publicznej? Aby utrzymać władzę, Prawo i Sprawiedliwość musi dogadać się z Konfederacją – wskazuje nowy sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Badanie to pokazuje jednak, że przed jesiennymi wyborami sporo może namieszać nowa siła polityczna, która dopiero co potwierdziła swój start.
Gdyby wybory parlamentarne 2023 odbyły się pod koniec zeszłego tygodnia, ich zwycięzcą byłoby Prawo i Sprawiedliwość. W nowym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na 33,4 proc. głosów – co stanowi lekki spadek w porównaniu do poprzedniego badania tej pracowni, w którym PiS miało poparcie na poziomie 35,1 proc.
Sondaż: Kaczyński ma powody do radości
Prawo i Sprawiedliwość mogłoby z pomocą Konfederacji rządzić z wygodną większością – wynika z kolei z nowego sondażu Estymatora dla serwisu DoRzeczy.pl. Spadek zaliczyła w nim z kolei Koalicja Obywatelska.
Zjednoczona Prawica – czyli ugrupowanie, któremu w wyborach przewodzi Prawo i Sprawiedliwość– może liczyć na 34,3 proc. głosów. Co prawda poparcie dla niej spadło o 0,2 pp., ale jest to nic w porównaniu z ich największymi przeciwnikami politycznymi. Koalicja Obywatelska zanotowała poparcie na poziomie 28,3 proc., jest to jednak spadek o 2,3 pp. względem poprzedniego badania.
Podium zamyka Konfederacja, na którą chce głosować 15,4 proc. respondentów (o 0,8 pp. mniej niż ostatnio). Trzecia Droga, czyli ugrupowanie, w którym do wyborów pójdą razem Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe, może liczyć na 11,2 proc. głosów (wzrost o 0,2 pp.). Z kolei poparcie dla Lewicy zadeklarowało 8,5 proc. badanych (wzrost o 1 pp.).