Reklama.
W wywiadzie, którego udzielił Jarosław Kaczyński tabloidowi "Fakt", lider Prawa i Sprawiedliwości standardowo krytykuje rząd. Mówi m.in., że w UE mogliśmy dostać nie 300, a 500 miliardów złotych. Poza tym wciąż liczy, że uda się mu przegłosować wniosek o wotum nieufności. Kaczyński ma nadzieję, że pojedynczy politycy koalicji zbuntują się i odwołają rząd z Donaldem Tuskiem na czele.
Liczymy także na refleksje posłów: przyjdzie czas rozliczenia i każdy kto teraz nie poprze naszego wniosku, będzie całkowicie zasadnie oskarżany o to, że brał odpowiedzialność za ten rząd.
Ja widzę nadzieję w pośle czy posłance X, którzy zastanowią się: "A jak mnie za rok czy półtora wytkną, że przecież była możliwość odwołania rządu?" Szansa więc jest.