Nowe fakty ws. zbrodni w Czernikach. Piotr G. już wcześniej był znany prokuraturze
redakcja naTemat.pl
18 września 2023, 19:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 września 2023, 19:48
Prokuratura ujawnia nowe fakty ws. zbrodni w Czernikach. Jak się okazuje, Piotr G. już wcześniej był znany śledczym. Podejrzewano go o przemoc wobec członków rodziny oraz o kazirodztwo. Aż do momentu odkrycia zwłok służbom brakowało materiału, który obciążyłby 54-latka.
Reklama.
Reklama.
Zbrodnia w Czernikach. Piotr G. był znany w prokuraturze
Okazało się, że ojciec z córką żyli w związku kazirodczym. Oboje usłyszeli zarzuty zabójstwa i czynu kazirodczego, a za zgodą sądu trafili do aresztu tymczasowego na trzy miesiące. Równolegle na jaw wychodzą coraz to kolejne ustalenia.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową, na którą powołuje się Wirtualna Polska, Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wyjaśniła, że mężczyzna już wcześniej budził zainteresowanie służb.
– Z danych naszego systemu wynika, że w ostatnich latach prowadzone były postępowania dotyczące znęcania się nad innymi członkami rodziny. Jeszcze wcześniej prowadzone było postępowanie dotyczące podejrzenia czynu kazirodczego – powiedziała.
Dlaczego w takim razie Piotr G. wcześniej nie trafił do aresztu? Śledczym nigdy nie udało się znaleźć wystarczających dowodów obciążających 54-latka.
– Te wszystkie postępowania były kończone na etapie prokuratury decyzjami wobec stwierdzenia braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynów – powiedziała, po czym dodała: – Będziemy badać tę sprawę celem sprawdzenia pełności i prawidłowości oceny materiału dowodowego.
Zbrodnia w Czernikach – są wyniki sekcji zwłok noworodków
Jeszcze wcześniej prok. Wawryniuk poinformowała, że wykonano już sekcję zwłok noworodków.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że jedno z tych dzieci urodziło się kilka tygodni przed ujawnieniem, dwoje pozostałych, których ciała znajdowały się w stanie rozkładu, wcześniej. Na opinię sekcyjną będziemy musieli jednak poczekać po przeprowadzeniu szeregu dalszych badań – powiedziała.
– Śledczy muszą podsumować pracę, którą wykonali w weekend. Oczywiście, jak w każdej tego typu sprawie, będą badane wszelkie okoliczności dotyczące tej rodziny – dodała.
Równolegle wójt gminy Marian Picka wyjaśnił, że rodzina już wcześniej była pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starej Kiszewie. Korzystała także ze świadczeń socjalnych. Jak już pisaliśmy w naTemat Piotr G. był wdowcem i wychowywał dwanaścioro dzieci.
To także do urzędników pomocy społecznej wypłynęło zgłoszenie, że Paulina G. była w ciąży, a po dziecku nie było śladu. 5 września na miejsce pojechał urzędnik socjalny. Jego notatka została przekazana policji, która w miniony piątek ujawniła zwłoki noworodków.