Upublicznione nagrania z kamer funkcjonariuszy w dalszym ciągu dowodzą, że interwencja wobec Kingi Gajewskiej była przeprowadzona w sposób nieprawidłowy – podkreśla w rozmowie z naTemat Magdalena Sroka, prezeska Porozumienia i była nadkomisarz policji. Posłanka tłumaczy też, w jaki sposób powinni byli zachować się policjanci.
Reklama.
Reklama.
Zatrzymanie Gajewskiej. Jak powinna wyglądać taka interwencja?
Nie cichną echa wtorkowej interwencji policji w Otwocku. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska została siłą zaciągnięta do radiowozu przez funkcjonariuszy, choć jako członkini parlamentu przysługuje jej immunitet. Gajewska przez megafon informowała o aferze wizowej rządu Prawa i Sprawiedliwości, podczas gdy w pobliżu odbywało się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego.
O ocenę sytuacji poprosiliśmy posłankę Magdalenę Srokę, prezes Porozumienia, w Sejmie związaną z KP-PSL. Przez lata była ona policjantką w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, gdzie doszła do stopnia nadkomisarz. W jej ocenie policyjne nagrania tylko udowadniają, że policjanci w sprawie Gajewskiej nie postępowali zgodnie z procedurami.
Gdzie popełniono błąd? – Funkcjonariusze w momencie, w którym usłyszeli z jej oświadczenia, że pani poseł Gajewska jest posłem, powinni zaprzestać tej interwencji i poprosić o wylegitymowanie się w miejscu, gdzie ta czynność została podjęta – wyjaśnia Sroka.
– Poza tym, zanim użyto w stosunku do pani poseł siły fizycznej, czyli środka przymusu bezpośredniego, powinna ona zostać wezwana do zachowania zgodnego z prawem. Takiego wezwania nie słychać na tych nagraniach – z czego wynika, że bez uprzedzenia zostały użyte środki przymusu bezpośredniego – ocenia.
Kandydatka Trzeciej Drogi podkreśla też, że po prośbie o wylegitymowanie policjanci powinni dać posłance możliwość zrobienia tego, a nie od razu zaciągać ją do radiowozu. – Nie mam wątpliwości, że funkcjonariusze, którzy podejmowali tę interwencję, doskonale wiedzieli, że tam są posłowie. Obok stał poseł Zalewski, który wprost to mówił – dodaje Sroka.
Interwencję policji w Otwocku posłanka ocenia negatywnie zarówno jako była funkcjonariusz policji, jak i jako polityk. – Z politycznego punktu widzenia było to zachowanie absolutnie skandaliczne. W mojej ocenie dochodzi do przekroczenia kolejnych granic. Warto byłoby postawić sobie pytanie: co będzie następnym krokiem? – zastanawia się w rozmowie z naTemat.
– Może policjanci, słysząc zapowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że zamierza zlikwidować immunitet, już zaczynają podejmować pierwsze kroki w tym kierunku? – dodaje, nawiązując do kolejnych zapowiedzi prezesa PiS dotyczących zniesienia immunitetów.
Uważam, że upublicznione przez policję nagrania z kamer funkcjonariuszy w dalszym ciągu dowodzą tego, że interwencja była przeprowadzona w sposób nieprawidłowy