Anna Mucha miała zaledwie 17 lat, kiedy pojawiła się w talk-show "Wieczór z wampirem" w 1998 roku. Prowadzący, Wojciech Jagielski nie pytał wyłącznie o prężnie rozwijającą się karierę aktorki. Wkroczył w jej sferę prywatną, dopytując o jej bieliznę. Po latach gwiazda "M jak miłość" odniosła się do kontrowersyjnego wywiadu.
Reklama.
Reklama.
Anna Mucha wraca do rozmowy z Jagielskim sprzed lat. "Bałam się go"
Anna Mucha wkroczyła do show-biznesu praktycznie jako dziecko, nastolatka. Do końca lat 90. zdobyła uznanie dzięki rolom w filmach takich jak "Panna nikt" w reżyserii Andrzeja Wajdy, czy w "Młodych wilkach 1/2" Jarosława Żamojdy. Można było oglądać ją także w serialu "Matki, żony i kochanki".
Dziennikarze interesowali się młodziutką Muchą. Ćwierć wieku temu do popularnego wówczas programu "Wieczór z wampirem" zaprosił ją Wojciech Jagielski. Zadawał jej pytania dotyczące bielizny i innych intymnych kwestii. 17-letnia Ania odpowiadała z zakłopotaniem, ale starała się zachować spokój.
Julia Oleś przypomniała o tym wywiadzie, publikując fragment na swoim Instagramie i zastanawiając się nad jakością tamtejszej rozmowy. Dziennikarka rozmyślała nad tym, czy nie był to wręcz jeden z najgorszych wywiadów przeprowadzonych w latach 90.
W odpowiedzi na ten post Anna Mucha w transmisji na żywo na Instagramie wyznała, że w tamtym czasie nie była przygotowana na takie wyzwania medialne, ale nie czuje się ofiarą sytuacji.
"Paradoksalnie ta sytuacja mnie zbudowała. Dostałam kilka takich strzałów podczas tego wywiadu, że w pewnym momencie straciłam poczucie kontroli, świadomości tego, co dzieje się dookoła" – przyznała po latach.
"Wyglądałam podczas tego wywiadu jak pensjonarka, mam długą sukienkę, rajstopy, zero dekoltu, minimalny makijaż" – dodała. "Nagle zaczęły się pojawiać pytania intymne, ale nie chciałabym, żeby ta rozmowa była traktowana tylko przez pryzmat tych pytań" – kontynuowała.
"Pytania o to, czy mam na sobie bieliznę, jakie mam majtki, jaki kolor tych majtek, było paradoksalnie mniej krępujące niż wypytywanie mnie o życie prywatne. Każdy z nas ma jakąś swoją intymność, ja nie należę do osób szczególnie pruderyjnych, ale to mnie nie poblokowało" – wyznała Mucha.
Podczas rozmowy z Jagielskim, Mucha została postawiona w sytuacji, gdzie prowadzący zasugerował, że może odpowiedzieć za nią na pewne pytanie. Po zakończeniu wywiadu Anna dowiedziała się, że ktoś z ekipy programu nawiązał kontakt z jej przyjaciółką, co pozwoliło prezenterowi na pozyskanie osobistych informacji dotyczących jej życia.
"Cieszę się, że przez tyle lat kobiety wywalczyły sobie pewnego rodzaju szacunek w przestrzeni publicznej, żeby tego typu pytań nie zadawać albo żeby się buntować i zareagować, gdy coś takiego słyszymy" – zaznaczyła.
"Bałam się go strachem młódki telewizyjnej, osoby bez doświadczenia. Na tym polega dojrzałość, żeby powiedzieć 'nie'. Nie mam żalu, bo ta rozmowa mnie przeczołgała, zrównała z ziemią, ale mnie zbudowała" – podsumowała Anna.
Mucha dała do zrozumienia, że Wojciech Jagielski mógłby się do niej odezwać i przyznać, że dawny wywiad nie był odpowiedni, choć podkreśliła, że nie przywiązuje do tego wielkiej wagi. Redakcja "Plotka" próbowała skontaktować się z nim w tej sprawie, lecz dziennikarz odmówił komentarza.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.