W sobotę w katowickim Spodku odbyła się konwencja wyborcza Konfederacji. Organizatorzy zapowiadali, że wystąpi na niej "wielka gwiazda". Okazał się nią Kuba Molęda, dawny dziecięcy idol z lat 90.
Reklama.
Reklama.
Kuba Molęda na konwencji Konfederacji
Sobotnia konwencja Konfederacji nie była zaplanowana jako prezentacja programu wyborczego – to miało miejsce już w czerwcu tego roku w Warszawie. Zamiast tego, na trzy tygodnie przed wyborami skrajnie prawicowa partia zapowiedziała "show, jakiego jeszcze nie widzieliście".
"Przebijemy wszystko, co do tej pory mogliście zobaczyć! Będzie moc, będzie głośno, będzie przebojowo, będzie się działo!" – deklarowali organizatorzy. Jak podawało przed rozpoczęciem spotkania Oko.Press, na wydarzenie w katowickim Spodku zarejestrowanych było ok. 4,5 tys. osób (jej maksymalna pojemność wynosi 11 tys.).
Konfederacja deklarowała, że na konwencji wystąpi "wielka gwiazda" – jej tożsamość trzymano jednak do końca w tajemnicy. Prowadzący przywitał zgromadzonych deklaracją, że konwencja jest "największa i historyczna". – To tutaj polska rodzina kojarzona jest z miłością, zaufaniem i patriotyzmem – mówił.
Po odśpiewaniu hymnu Polski, światła na moment zgasły, po czym na salę wjechał na motocyklu specjalny gość, czyli Kuba Molęda – dawny dziecięcy idol, który w 1997 roku debiutował jako wokalista zespołu L.O.27.
Piosenkarz ubrany był w skórzaną kurtkę i białą koszulę, a na twarz założył ciemne okulary – w tej stylizacji wbiegł na scenę i zaczął śpiewać nową wersję "Mogę wszystko", swojego przeboju sprzed 26 lat.
"Ooo, możemy wszystko, to, co przed nami ważne jest, bo w nas nowa siła jest, gdy dziś jesteśmy razem" – brzmiały nowe słowa piosenki, zaś hasło "Możemy wszystko" było motywem przewodnim konwencji, na której prezentowali się politycy Konfederacji.
Konfederacja walczy o głosy
Przypomnijmy, że partia Sławomira Mentzenai Krzysztofa Bosaka walczy o każdy głos w obliczu spadków sondażowych. Przez wiele miesięcy badania preferencji wyborczych Polaków wskazywały na Konfederację jako na trzecią siłę polityczną w kraju – ostatnio jednak w szeregu sondaży spadła na piąte miejsce.
Skrajnie prawicowa partia powróciła na podium w najnowszym sondażu IBRIS dla Onetu, jednak wskazało ją tylko 9,9 proc. respondentów. Na czwartym miejscu znalazła się Trzecia Droga z 9,2 proc. wskazań, a na piątym Lewica – z poparciem 9,1 proc.