nt_logo

"On ją wykończył". Wstrząsająca relacja sąsiadki o żonie Piotra G.

Mateusz Przyborowski

25 września 2023, 08:02 · 2 minuty czytania
Makabryczna zbrodnia i związek kazirodczy ojca z córką w Czernikach na Kaszubach wstrząsnęły Polską. Teraz sąsiedzi na nowo analizują to, co kilkanaście lat temu działo się w rodzinie G., kiedy żyła jeszcze żona Piotra i matka Pauliny. Relacja jednej z sąsiadek jest wstrząsająca.


"On ją wykończył". Wstrząsająca relacja sąsiadki o żonie Piotra G.

Mateusz Przyborowski
25 września 2023, 08:02 • 1 minuta czytania
Makabryczna zbrodnia i związek kazirodczy ojca z córką w Czernikach na Kaszubach wstrząsnęły Polską. Teraz sąsiedzi na nowo analizują to, co kilkanaście lat temu działo się w rodzinie G., kiedy żyła jeszcze żona Piotra i matka Pauliny. Relacja jednej z sąsiadek jest wstrząsająca.
Zbrodnia w Czernikach. Wstrząsająca relacja sąsiadki o żonie Piotra G. i matce Pauliny G. Fot. Marcin Bruniecki / REPORTER

Paulina G. wraz z ojcem mieli zabić i zakopać w piwnicy trójkę dzieci poczętych w kazirodczym związku. Śledczy cały czas badają tę makabryczną sprawę i prowadzą czynności z udziałem podejrzanych. Mieszkańcy wsi Czerniki na Kaszubach przypominają sobie teraz, jak wyglądało życie tej rodziny, gdy jeszcze żyła Hanna G., matka Pauliny i jej rodzeństwa oraz żona Piotra.


Zbrodnia w Czernikach. Wstrząsająca relacja sąsiadki o żonie Piotra G.

"Fakt" dotarł do mieszkającej kilka domów dalej sąsiadki rodziny G. Jej relacja jest wstrząsająca.

– Hanna dbała o dzieci bardzo. Kiedyś zwierzyła mi się, że Piotr wchodzi w nocy do łóżka ich córkom. Mówiłam, by to zgłosiła, ale ona się bała. Mówiła nawet, że on może ją wtedy zabić – mówi tabloidowi pani Sławomira. – Ona sama była jego ofiarą. Chodziła pobita. Miała siniaki na rękach, nogach i podbite oczy – dodaje.

Zdaniem kobiety Hanna G. zmarła w tajemniczych okolicznościach.

– Ona najpierw była dość tęga, a potem chudła i chudła. On chyba faszerował ją jakimiś tabletkami. Kupował jej też wina na spirytusie, takie w plastikowych butelkach, żeby ją zlikwidować. On ją wykończył. Zabrali ją do szpitala. Dowiedzieliśmy się tylko, że cała zżółkła, a potem tam zmarła – opowiada w rozmowie z gazetą.

Hanna G. zmarła w wieku 39 lat. Pani Sławomira dodaje, że o grób dbali tylko rodzice kobiety. – Teraz już sam ojciec, bo matka nie żyje. Zresztą Piotr zawsze źle ich oboje traktował. Oni przywozili wiele rzeczy dla dzieci, a on kazał im je wypakowywać i odjeżdżać. Był dla nich bardzo niemiły. I to mimo że tak wiele im zawdzięczał. Nawet samochodami od nich jeździł – stwierdza sąsiadka rodziny G.

Zachowanie Pauliny G. szokuje nawet śledczych

Jak informowaliśmy w naTemat, śledczych ma bulwersować zachowanie Pauliny G., matki zamordowanych noworodków. Kobieta ma nie wyrażać żadnych wyrzutów sumienia. O tym poinformował "Fakt", który powołuje się na osobę blisko związaną ze śledztwem.

– Jest wręcz bezczelna i arogancka. Chodzi przecież o śmierć dzieci, a ona nie okazuje żadnej skruchy. Zachowuje się tak, jakby to był dla niej chleb powszedni – cytuje informatora gazeta. 20-latka niezmiennie ma bronić 54-letniego ojca, z którym tworzyła kazirodczy związek.

– To jest szokujące i wręcz straszne, ta kobieta broni ojca za wszelką cenę, twierdzi, że wszystko jest w porządku, a to, że żyła w związku z ojcem to nic złego – mówi rozmówca gazety.

Postawa Pauliny G. miała być zauważona także przez inne osoby z otoczenia kobiety. Jak twierdzą, nie pozwalała powiedzieć na ojca złego słowa, choć jej relacja z nim wydawała się postronnym dość dziwna i niespotykana.

Jak informowaliśmy w naTemat, Paulina i Piotr G. zachowywali się nie jak ojciec i córka, lecz jak para. Mieli razem chodzić za rękę, a ojciec także miał jakiś czas temu dodać jej zdjęcie w sieci, które opisał "gorąca laska do wzięcia".