Syn Iwony Arent usłyszał zarzuty udziału w pobiciu i naruszeniu nietykalności cielesnej Pauliny C. Oskarżona została także Magdalena T. Poszkodowana jest byłą dziewczyną 29-latka. Akt oskarżenia został już skierowany do sądu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Syn Iwony Arent z zarzutami. "Uderzył Paulinę otwartą ręką w twarz"
W rozmowie z TVN24 o nowych informacjach w sprawie syna Iwony Arent powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Daniel Brodowski. Jak wyjaśnił, Michał A. usłyszał dwa zarzuty.
– O ile pobicie miało miejsce w jednym z mieszkań przy al. Niepodległości w Olsztynie, to do naruszenie nietykalności cielesnej doszło tego samego dnia na Starym Mieście. Z ustaleń wynika, że Michał A. uderzył Paulinę C. otwartą ręką w twarz – dodał.
– Zgodnie z art. 158 paragraf 1 Kodeksu karnego za udział w pobiciu grozi do trzech lat więzienia, natomiast za naruszenia nietykalności cielesnej przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku – wyjaśnił prok. Brodowski.
Akt oskarżenia został już skierowany do drugiego wydziału karnego Sądu Rejonowego w Olsztynie
Na samym początku lipca Iwona Arent wydała oświadczenie, w którym poinformowała o zawieszeniu aktywności politycznej z powodu wydarzeń wokół swojego syna.
"Poświęcenie trudnym sprawom rodzinnym uniemożliwia mi prowadzenie działań społecznych i wymaga ode mnie skupienia się wyłącznie na roli matki" – napisała posłanka PiS.
Już w ostatnich dniach lipca, gdy skandal przycichł, Arent wróciła do polityki. – Przez ten czas wszystkie sprawy rodzinne załatwiłam i dlatego mogę wrócić – powiedziała podczas konferencji prasowej.
Jeszcze wcześniej w rozmowie z TVN24 stanęła w obronie syna. – On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył – oceniła.
Później jednak zapewniła, że "absolutnie żadna forma fizycznej i psychicznej przemocy nie powinna mieć miejsca w stosunku do nikogo, szczególnie kobiety".
Przypomnijmy, że posłanka Prawa i Sprawiedliwości ponownie ubiega się o mandat z okręgu obejmującego Olsztyn, z miejsca nr 3.