Aleksander Kwaśniewski zdradził, na kogo zagłosuje w wyborach do Sejmu i Senatu. Choć było jasne, że były prezydent wspiera Lewicę, to teraz wiadomo, jakie nazwiska chce skreślić na liście. – Akt wyborczy w demokratycznym państwie, to jest jeden z najbardziej osobistych i intymnych aktów – powiedział.
Reklama.
Reklama.
Aleksander Kwaśniewskiw minioną środę wystąpił w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu na spotkaniu pt. "Polska OdNowa". Tam został zapytany między innymi o to, na kogo odda swój głos w nadchodzących wyborach.
– Akt wyborczy w demokratycznym państwie, to jest jeden z najbardziej osobistych i intymnych aktów, bo wchodzi się za kotarę i głosuje się, na kogo się chce. I można nawet własnej żonie powiedzieć, że się głosowało inaczej – zażartował.
Polityk zdecydował się jednak zdradzić, jakich konkretnie kandydatów chce poprzeć. – Jeżeli chodzi o wybory do Senatu, to sprawa jest jasna. Wybieram Magdalenę Biejat. To młoda, energiczna kobieta, która jest bardzo zdolnym politykiem – ocenił.
– Z kolei w wyborach do Sejmu mam jeszcze dylemat. Moim kandydatem będzie lider listy LewicyAdrian Zandberg lub mój były pracownik Piotr Gadzinowski – ujawnił.
Były prezydent od lat deklaruje, że w wyborach do Sejmu zagłosuje na kandydatów Lewicy. Dopiero teraz jednak powiedział, kogo konkretnie chce skreślić na liście.
Aleksander Kwaśniewski: Wszyscy, którzy kochaliście Hołownię, zagłosujcie na Hołownię
W czasie występu Kwaśniewski wyraził uznanie dla kampanii Donalda Tuska. – Niezwykle doceniam jego wysiłek i determinację, nie jest wiele młodszy ode mnie, ale podjął się naprawdę niezwykłego zadania i robi to z ogromną konsekwencją (...), będąc cały czas ofiarą niezwykle brutalnej propagandy mediów publicznych – powiedział.
Krótko skomentował także sytuację wewnątrz obozu władzy. – W Prawie i Sprawiedliwości nie ma orłów. (...) Natomiast nie mogę niektórym ludziom odmówić talentu, jeśli chodzi o umiejętność manipulacji i zdobywania władzy – dodał.
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze w ostatnich dniach września Kwaśniewski wydał apel do wyborców w sprawie Szymona Hołowni i Trzeciej Drogi. – Kluczowa rzecz, mówię to państwu prosto w oczy, to jest to, żeby Hołownia i PSL, czyli Trzecia Droga, przekroczyli 8 proc. – oznajmił.
– Mówię to do moich kolegów, którzy kilka lat temu mówili "Hołownia, Hołownia, zakochaliśmy się w Hołowni", a dzisiaj jakby byli nieco odkochani.Wszyscy, którzy kochaliście Hołownię, zagłosujcie na Hołownię. To jest obowiązek.Jeśli Hołownia nie przekroczy 8 proc., to PiS ma wolną drogę do rządzenia – stwierdził wprost.