To była tylko kwestia czasu. Jak podaje magazyn Bloomberg, Taylor Swift oficjalnie została miliarderką. Swift jest jedną z niewielu artystek, której udało się uzyskać ten status niemal wyłącznie dzięki swojej muzyce. Zdecydowanie pomogło też szaleństwo wywołane jej tegoroczną trasą koncertową The Eras Tour.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Analiza zysków Taylor Swift magazynu "Bloomberg" opiera się wyłącznie na aktywach i zyskach, które można potwierdzić lub prześledzić na podstawie publicznie ujawnionych danych. W obliczeniach wzięto pod uwagę: szacunkową wartość jej katalogu muzycznego i pięciu domów, a także zarobki z umów streamingowych, sprzedaży muzyki, biletów na koncerty i gadżetów.
Ponadto szacunki uwzględniają również wpływ podatku dochodowego, kosztów organizacji podróży oraz prowizji wypłacanych menadżerom i agentom. Swift oraz jej przedstawiciele na chwilę obecną nie odpowiedzieli na prośby o komentarz.
2023 rok jest wyjątkowo owocny dla artystki. Cytując "Bloomberga", The Eras Tour, czyli tegoroczna trasa koncertowa Swift "przyniosła tyle samo pieniędzy, co gospodarki małych krajów". Koncertowy film zawojował box office, a puszczony dziś w świat nagrany od nowa album "1989 (Taylor's Version)" ma zadatki na stanie się najlepiej sprzedającą się płytą tego roku.
"Bloomberg" podaje jednak, że to głównie zasługa rzeczonej trasy koncertowej, której rozmach pojedynczego show artystki porównuje do wydarzenia wielkości Super Bowl. Sukces artystki ma być wypadkową nie tylko jej talentu i ciężkiej pracy, ale również rozmyślnego marketingu oraz wyczucia czasu.
Magazyn wskazuje na płodne pisanie piosenek, sprawne negocjacje z serwisami streamingowymi oraz przemyślaną decyzję o nagrania od nowa albumów, do których wcześniej straciła prawa. W tym roku poza wspomnianą płytą "1989 (Taylor's Version)" wydała również "Speak Now (Taylor's Version)".
Artystka ma tak zagorzałych fanów, że stworzyła bardziej zjednoczoną grupę demograficzną niż jakakolwiek partia polityczna. Swift obecnie jest jedną z najpopularniejszych piosenkarek pop na świecie.
"Taylor Swift: The Eras Tour" pokonało nowy film Martina Scorsese
Film koncertowy pod tytułem "Taylor Swift: The Eras Tour", który jest relacją z występu artystki z 9 sierpnia w Los Angeles, od dwóch tygodni jest numerem jeden w amerykańskim Box Office, mimo lekkiego spadku.
Według AMC Theatres w weekend otwarcia (14-15 października) produkcja zarobiła 92,8 mln dolarów, zaś w ostatni weekend udało jej się zainkasować 31 mln dolarów.
To więcej niż najnowszy dramat kryminalny Martina Scorsese, czyli "Czas krwawego księżyca". Film, który trafił do kin w Stanach Zjednoczonych 20 października, zadebiutował z kwotą 23 mln dolarów w premierowy weekend.
Choć to wynik słabszy od koncertowej produkcji Swift o ponad 10 mln, dla samego Scorsese to jego trzeci najlepszy wynik otwarcia. Najlepiej w pierwszych dniach od wypuszczenia poradziła sobie "Wyspa tajemnic" z 2010 roku (zarobiła 41 mln USD) i "Infiltracja" z 2006 roku (26,9 mln USD).
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.