nt_logo

Perry "poświęcił się", żeby dostać rolę Chandlera. "Nigdy wcześniej tego nie robiłem"

Kamil Frątczak

30 października 2023, 14:33 · 3 minuty czytania
Fani serialu "Friends" pogrążeni są w żałobie. W sobotę (28 października) w wieku 54 lat zmarł Matthew Perry. Aktor swoją popularność zyskał dzięki roli Chandlera Binga we wspomnianym sitcomie. Gwiazdor w swojej biografii zdradził okoliczności, które miały mu pomóc stać się jednym z "Przyjaciół".


Perry "poświęcił się", żeby dostać rolę Chandlera. "Nigdy wcześniej tego nie robiłem"

Kamil Frątczak
30 października 2023, 14:33 • 1 minuta czytania
Fani serialu "Friends" pogrążeni są w żałobie. W sobotę (28 października) w wieku 54 lat zmarł Matthew Perry. Aktor swoją popularność zyskał dzięki roli Chandlera Binga we wspomnianym sitcomie. Gwiazdor w swojej biografii zdradził okoliczności, które miały mu pomóc stać się jednym z "Przyjaciół".
Wiemy, jak Matthew Perry zdobył rolę Chandlera w serialu "Friends" Fot. youtube.com / @Friends

W niedzielę nad ranem świat obiegła tragiczna wiadomość. Matthew Perry został znaleziony w jacuzzi w swoim domu w Los Angeles. Nie dawał oznak życia. Na miejscu pojawiły się odpowiednie służby. Okazało się, że gwiazdor "Przyjaciół" nie żyje.


Wiemy, jak Matthew Perry zdobył rolę Chandlera w serialu "Friends"

Nie jest tajemnicą, że Perry szerszą popularność zyskał dzięki roli Chandlera Binga w kultowym amerykańskim sitcomie "Friends" (pol. "Przyjaciele"). O okolicznościach, które miały mu pomóc w otrzymaniu kultowej roli, opowiedział w swojej biografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz".

Jak wspominał aktor, pewnego dnia czytał w swoim mieszkaniu w Los Angeles wiadomości dotyczące aktora Charliego Sheena.

Pisali, że Sheen po raz kolejny wpadł z jakiegoś powodu w kłopoty. Pamiętam, że pomyślałem: "Dlaczego miałoby go to obchodzić, skoro jest sławny". I wtedy nieoczekiwanie padłem na kolana, zacisnąłem mocno oczy i zacząłem się modlić, choć nigdy wcześniej tego nie robiłem.Matthew Perry

Jednak sam fakt modlitwy nie był tak zaskakujący, co jej treść. Po chwili dodał, że jego modlitwa była prosta i krótka: "Boże, zrób ze mną cokolwiek chcesz, tylko proszę, uczyń mnie sławnym".

Jak się okazało, niespełna trzy tygodnie później został obsadzony w serialu "Przyjaciele". Po czasie gwiazdor, mając problemy z uzależnieniem od alkoholu i leków wspomniał swoją modlitwę sprzed lat. W jednym z wywiadów zdradził, że "Bóg z całą pewnością dotrzymał swojej części umowy, ale Wszechmogący, jak to Wszechmogący, nie zapomniał też o pierwszej części mojej modlitwy".

Z opowieści amerykańskiego aktora wynikało, że mało brakował, by rola Chandlera przypadła komuś innemu. Wszystko przez inne zobowiązania. Wówczas Perry podjął się pracy na planie pilotażowego odcinka serialu "LAX 2194", opowiadającego o "bagażowych na lotnisku w Los Angeles w 2194 roku". To właśnie z tego powodu, jego udział w kultowej produkcji stał pod znakiem zapytania.

Mimo wszystko, gdy tylko otrzymał scenariusz sitcomu jeszcze wówczas pod tytułem "Przyjaciele tacy jak my", aktor nie mógł przestać o tym myśleć.

– Scenariusz był zabawny i naprawdę dobry. Rola (Chandlera Binga) była dla mnie idealna. Fakt, iż nie mogłem się o nią ubiegać z powodu produkcji o bagażowych, doprowadzał mnie do szaleństwa – wyznał w programie "Late Night With Seth Meyers" w 2015 roku.

– Po obejrzeniu pilotowego odcinka "LAX 2194" producenci telewizyjni uznali jednak, iż był on "okropny" i nie zdecydowali się na kontynuację projektu – wyłumaczył aktor.

Czytaj także: https://natemat.pl/520741,nowe-doniesienia-ws-smierci-perry-ego-jak-wygladal-chwile-przed-smiercia

Matthew Perry nie żyje. Chandler z "Przyjaciół" odszedł w wieku 54 lat

Przypomnijmy, że w niedzielę (29 października) lekarz sądowy hrabstwa Los Angeles potwierdził, że sekcja zwłok została zakończona. Teraz trwa oczekiwanie na wyniki badań toksykologicznych.

W aktach internetowych widnieje informacja, że ​​przyczyna śmierci Perry'ego jest obecnie "odroczona", ponieważ "oczekuje na dodatkowe dochodzenie". Z nieoficjalnych informacji wynika, że Perry w dniu śmierci przez dwie godziny grał w pickleball. "New York Times", powołując się na kapitana Scota Williamsa z policji w Los Angeles, podaje, że "nic nie wskazuje na to, aby 54-latek mógł paść ofiarą zabójstwa".

O sprawie pisze też portal TMZ. Anonimowy policjant potwierdził, że w domu, w którym zginął Perry "nie wykryto śladów narkotyków". Znaleziono tam jednak leki stosowane w zwalczaniu depresji i stanów lękowych. Ponadto były także inne, przyjmowane na chorobę płuc.