Miłosz Kłeczek nie ustaje w wysiłkach, by napsuć krwi w TVP innym opcjom politycznym niż opuszczające rząd Prawo i Sprawiedliwość. Tym razem w programie "Woronicza 17" doszło do kłótni pomiędzy pracownikiem TVP a Karoliną Pawliczak z Koalicji Obywatelskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W programie "Woronicza 17" w TVP Info poruszono temat postulatów wyborczych Koalicji Obywatelskiej, które mają wejść w życie w przypadku objęcia władzy przez tą formację. Prowadzący program Miłosz Kłeczek dopytywał o nie Karolinę Pawliczak z Koalicji Obywatelskiej.
– Całość tych propozycji to jest około 120 mld zł. Oczywiście musimy bardzo szczegółowo spojrzeć w budżet, bo wiemy doskonale, że PiS wyprowadzał pieniądze poza budżet, szczególnie poprzez fundusze, fundacje, instytucje – mówiła polityczka opozycji.
Pawliczak zwracała uwagę Kłeczkowi, że ciągle jej przerywa. Prowadzący dorzucił też między innymi aluzję, że podczas premiery filmu "Zielona granica" politycy opozycji wykupili miejsca w pierwszym rzędzie.
– Jestem po prostu zszokowana tym, co tutaj się opowiada. Pan mówi panie redaktorze, że jak dzisiejsza opozycja przejmie odpowiedzialność za nasz kraj, że zagraża naszemu bezpieczeństwu. Co wy w ogóle opowiadacie, ludzie – mówiła Pawliczak.
Na sposób prowadzenia przez Kłeczka programu zwrócili także uwagę internauci. "Red. Kłeczek dzisiaj w formie: przerywa, wchodzi w słowo każdemu przedstawicielowi opozycji, broni PiS-u jak na rzecznika tej partii przystało" – napisał na portalu X jeden z komentujących, który zwraca uwagę na absurdy w TVP.
O zachowaniu Miłosza Kłeczka po ostatnich wyborach, w wyniku których PiS najprawdopodobniej straci władzę, informowaliśmy już w naTemat w innych przypadkach.
W programie "Za czy przeciw?" 19 października wziął udział m.in. polityk PSL Jan Filip Libicki. W pewnym momencie Miłosz Kłeczek zaczął przekonywać, że opozycja się nie dogada, gdyż zbyt wiele ją różni. Libicki próbował tłumaczyć, że to nieprawda, ale Kłeczek mu przerywał. Wówczas polityk PSL go "zgasił", mówiąc co stanie się niedługo z ludźmi z TVP.
– Czas, kiedy Pan przerywa gościom w tym programie, nieubłaganie zbliża się do końca – zawyrokował senator PSL. Kłeczek odpowiedział, że dyskusja polega na tym, iż wymieniamy się argumentami. – Ale jesteśmy mniej lub bardziej bezczelni. Pan w tym aspekcie jest bardziej bezczelny – ripostował Libicki.
Tusk do Kłeczka: czuję się jak na przesłuchaniu SB
W czasie rządów PiS Kłeczek dał się poznać jako ten pracownik TVP, który jest wysyłany na front walki z Donaldem Tuskiem. Tak było choćby dwa lata temu. – Dobrze znamy pana misję – podkreślał Tusk, odpowiadając na jego pytania podczas jednej z konferencji szefa PO.
W pewnym momencie Tusk zasugerował, że Kłeczek zna pojęcie szczucia. – Jeśli ja znam pojęcie szczucia, to pan na pewno zna pojęcie zdrady, czy rekomendował pan europosłom Platformy Obywatelskiej, żeby głosowali za rezolucją, która nakłania komisję Europejską do wstrzymania wypłaty środków dla Polski z KPO. Czy pan jest dumny, że europosłowie platformy tak zagłosowali? – zadał jedno z pytań Kłeczek.
– Jak byłem mniej więcej w pana wieku, byłem przesłuchiwany przez SB. Byłem wtedy aresztowany i wiedziałem, miałem już pewną praktykę, że jedyną metodą jest odmawiać odpowiedzi na zadawane pytania. Wie pan co, tak szczerze powiedziawszy, jak słyszę TVP Info i tego typu pytania, to czuję się mniej więcej tak samo, i pan chyba doskonale o tym wie – podsumował Tusk.