Profesor Uniwersytetu Śląskiego Jacek Barcik odrzucił specjalne zaproszenie, które dostał od Andrzeja Dudy. Chodziło o wzięcie udziału w symbolicznej uroczystości. "Partyjny karierowicz stworzony przez swój obóz polityczny i nieoczekiwanie dla siebie samego wyniesiony na piedestał" – napisał o prezydencie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Tytuł profesora uzyskałem blisko trzy lata temu. Zwyczajowo wręcza go głowa państwa w uroczystej oprawie ceremonialnej Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego" – zaczął swój wpis prof. Jacek Barcik.
Jak zaznaczył, jest to jedynie gest symboliczny, następujący często w znacznym odstępie czasowym od faktycznego, formalnego ukoronowania kariery akademickiej. Tak właśnie miało być w jego przypadku.
Barcik na Facebooku pokazał zaproszenie, które dostał z Kancelarii Prezydenta. Chodziło właśnie o uroczystość wręczenia aktów nadania tytułu profesora. W miażdżących słowach Barcik uzasadnił, dlaczego nie może przyjąć zaproszenia od Andrzeja Dudy. Stwierdził, że "przyniosło ze sobą gorycz i wściekłość".
Prof. Barcik o Dudzie: Przestępca konstytucyjny
"Gorycz, bo trzeba odmówić udziału w tak ważnej zwłaszcza dla rodziny, wyjątkowej uroczystości. Wściekłość, że powodem odmowy jest osoba piastująca najwyższy urząd w państwie – piszę o konkretnej osobie, a nie o urzędzie, który zawsze powinien usposabiać majestat Rzeczypospolitej i zasługuje na szacunek" – czytamy.
Barcik wyjaśnił, że "na ten szacunek nie zasługuje osoba, która go chwilowo pełni. Której wąskie przymioty intelektualne i brak odwagi cywilnej (eufemistycznie rzecz ujmując) doprowadziły Państwo na skraj chaosu prawnego".
– Nie mam ochoty ściskać pana ręki, Panie Prezydencie, bo nie wysechł z niej jeszcze brud atramentu, którym podpisywał pan sprzeczne z Konstytucją ustawy, osłabiając wewnętrznie Państwo w sytuacji egzystencjonalnego zagrożenia ze Wschodu – kontynuował profesor.
Na koniec Barcik napisał pod adresem Dudy: "Pozbawił mnie pan tej radości, ale spokój wynikający z braku konieczności rozmowy z Panem i zachowywania pozorów normalności w sytuacji, gdy wykreował Pan w Państwie nienormalność jest cenniejszy. Życzę Panu dużo zdrowia jako człowiekowi i osinowego kołka jako politykierowi".
Partyjny karierowicz stworzony przez swój obóz polityczny i nieoczekiwanie dla siebie samego wyniesiony na piedestał. Przestępca konstytucyjny. Prywatnie być może sympatyczna osoba, którą zdecydowanie przerósł ciężar piastowanego urzędu i od ośmiu lat chodzi w o wiele za dużych dla siebie butach. Ta osoba działając w zorganizowanej grupie zdemolowała nam Państwo, a mnie radość z wyjątkowego wydarzenia, jakim jest odebranie aktu nadania tytułu profesora.