nt_logo

Morawiecki ma nowy problem. Członkowie PiS tak mówią o "misji" premiera

Nina Nowakowska

21 listopada 2023, 08:07 · 3 minuty czytania
Już w najbliższy piątek lub poniedziałek premier Mateusz Morawiecki ma zaprezentować swój nowy rząd. Według nieoficjalnych ustaleń "Rzeczpospolitej", ponad połowa dotychczasowego gabinetu ma być zmieniona. PiS ma też do maksimum wykorzystać konstytucyjne deadline'y. Pojawiły się też nieoficjalne informacje, wedle których premier ma jeszcze kolejny problem. Jak zdradzają anonimowo członkowie rządu, wśród obecnych ministrów i wiceministrów nie ma chętnych na kontynuację współpracy z Morawieckim.


Morawiecki ma nowy problem. Członkowie PiS tak mówią o "misji" premiera

Nina Nowakowska
21 listopada 2023, 08:07 • 1 minuta czytania
Już w najbliższy piątek lub poniedziałek premier Mateusz Morawiecki ma zaprezentować swój nowy rząd. Według nieoficjalnych ustaleń "Rzeczpospolitej", ponad połowa dotychczasowego gabinetu ma być zmieniona. PiS ma też do maksimum wykorzystać konstytucyjne deadline'y. Pojawiły się też nieoficjalne informacje, wedle których premier ma jeszcze kolejny problem. Jak zdradzają anonimowo członkowie rządu, wśród obecnych ministrów i wiceministrów nie ma chętnych na kontynuację współpracy z Morawieckim.
Morawiecki ma nowy problem. Członkowie rządu PiS anonimowo o "misji" premiera Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

W najbliższy piątek (24.11) lub poniedziałek (27.11) dowiemy się, kto zasiądzie w nowym rządzie premiera Mateusza Morawieckiego. Z medialnych doniesień wiadomo już, że nowy gabinet ma być zupełnie inny niż poprzedni.


Jak ujawniła "Rzeczpospolita", ponad połowa dotychczasowych ministrów ma być zmieniona. Z kolei Wirtualna Polska wyjawia jeszcze inny problem premiera. Okazuje się, że nawet skompletowanie "pisowskiej" połowy rządu nie jest dla Morawieckiego "bułką z masłem".

Nie ma chętnych do rządu Morawieckiego?

Jak zdradza "WP" nawet w samym jądrze PiS brakuje chętnych do nowego rządu Morawieckiego. Z anonimowych rozmów z obecnymi członkami gabinetu wynika, że odbierają misję premiera jako zawstydzający "teatrzyk", z którym nie chcą mieć nic wspólnego.

– Przecież wszyscy wiemy, że żadnego rządu PiS nie będzie. Naprawdę musi mnie pan o to pytać? – irytuje się jeden z wiceministrów, zapytany przez "WP" o to, czy otrzymał już propozycję wejścia do rządu Morawieckiego.

Fikcyjne stołki na dwa tygodnie

Polityk podkreśla fikcyjny charakter prac nad budową nowego rządu PiS, co samo w sobie określa jako "głupotę". – Nie otrzymałem i nie chcę otrzymać żadnej "propozycji". Proszę dać to słowo w cudzysłów. Nie zamierzam uczestniczyć w tym teatrzyku, bo to głupota – puentuje wiceminister.

Inny wiceminister przyznaje anonimowo, że "nikt nie pcha się na fikcyjny stołek". Kolejny członek rządu stwierdza, że nie zna nikogo kto "garnąłby się" do rządu Morawieckiego, choć z tego co wie, premier wciąż poszukuje nowych "kandydatów".

Według tego samego rozmówcy, potencjalni "kandydaci" do gabinetu PiS, który będzie rządził maksymalnie dwa tygodnie z powodu braku większości w Sejmie, będą musieli wyświadczyć premierowi przysługę, z której nie będą mieć wielkich profitów.

– Taka propozycja ze strony premiera, żeby ktoś wszedł do tego rządu, nie będzie zaszczytem dla kandydata. Wręcz przeciwnie, to zaszczytem dla Morawieckiego będzie, gdy ktoś łaskawie zgodzi się nie odrzucać jego zaproszenia. Dlatego premier będzie w pierwszej kolejności pytał ludzi mu życzliwych. Z tego, co wiem, rozmowy w tej sprawie są, delikatnie mówiąc, niezbyt intensywne – usłyszał dziennikarz "WP".

Propozycje "nie do odrzucenia"

Jak podkreślają anonimowi rozmówcy nikt nie "pali się" do odgrywania roli ministra na dwa tygodnie. Z drugiej strony, niektórzy członkowie PiS mogą nie mieć wielkiego wyboru.

– Niektórzy mogą jednak otrzymać "propozycje nie do odrzucenia". Jeśli odmówią, pewnie spotkają ich jakieś konsekwencje – zdradza jeden z członków rządu.

Oficjalne, politycy PiS próbują wmówić opinii publicznej, że strategia premiera ma sens i nie jest tzw. straceńczą misją.

Kto zostanie w rządzie?

Według informacji "WP" w nowym gabinecie Morawieckiego zostaną jego najbliżsi ludzie: Waldemar Buda, Grzegorz Puda czy Łukasz Schreiber.

Jak pisaliśmy już w naTemat, zabraknie w nim za to czołowych twarzy PiS – Jarosława Kaczyńskiego, Piotra Glińskiego, Mariusza Błaszczaka, Jacka Sasina czy Mariusza Kamińskiego.

W dalszym ciągu ważą się losy Zbigniewa Ziobry. Z kolei z ustaleń Onetu wynika, że premier zamierza powołać na ministrów ekspertów oraz osoby niezwiązane z partyjną polityką. Ważną rolę w jego rządzie mają też odegrać... kobiety. Plan Morawieckiego miał dostać już "zielone światło" na Nowogrodzkiej.

– Wypełnimy w ten sposób wolę naszych wyborców, którzy nie wybaczyliby nam, gdybyśmy teraz wywiesili białą flagę – tłumaczył portalowi jeden z ważnych polityków PiS.

Tusk ma już gotowy rząd

Z drugiej strony sceny politycznej sytuacja jest ponoć zupełnie inna. Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej przekazał niedawno, że rząd Tuska jest już praktycznie gotowy. Lider opozycji ma go zaprezentować na posiedzeniu Sejmu, kiedy to Sejm przejmie funkcję tworzenia rządu.

– Pan premier Donald Tusk jest już gotowy, ma skompletowany gabinet, jest po wszystkich rozmowach – deklarował na antenie TVN24 Kierwiński. Na pytanie, czy cały, wiceprzewodniczący PO przyznał, że "zawsze jest ostatnie 5 proc. niepewności".

Czytaj także: https://natemat.pl/525259,nowe-szczegoly-ws-rzadow-mateusza-morawieckiego-i-donalda-tuska