Alkohol lał się strumieniami, wszyscy świetnie się bawili, a na koniec doszło nawet do... seksu grupowego. Jedna z kobiet miała uprawiać seks z mężem i całować jednocześnie dwóch jego znajomych, ku uciesze sali obserwatorów. Takie rzeczy działy się w znanej restauracji fast food. Do erotycznych scen doszło na imprezie pracowniczej. Tylko jedna osoba się na to poskarżyła. Już tam nie pracuje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wszystko wydarzyło się w restauracji Taco Bell w Kalifornii w San Pedro, o sprawie poinformował Business Insider. Pracownicy w zeszłym roku urządzili tam imprezę świąteczną, ale jej finału nikt by nie przewidział. Co ciekawe, cały towarzyski skandal mógłby nigdy nie wyjść na jaw, gdyby nie jedna pracownica, która widząc, co się tam dzieje, postanowiła sprawę zgłosić odpowiednim organom.
A co dokładnie się tam wydarzyło? Z pozwu złożonego przez kobietę wynika, że w grudniu 2022 r. przyjechała do lokalu na pracowniczą imprezę. Kiedy tam dotarła, zobaczyła, że jej przełożony zasłonił papierem pakowym okna i kamery w holu restauracji.
Rozpoczęła się standardowa impreza, na której dostępny był również alkohol. Pracownicy podobno go sobie nie żałowali. Częstować wszystkich miał przełożony. Kobieta zmęczona nietrzeźwymi znajomymi postanowiła na jakiś czas wyjść z budynku i się przewietrzyć. Gdy do niego wróciła, zastała widok, który zszokowałby nawet najbardziej bezpruderyjną osobę.
Na środku lokalu jedna z par uprawiała seks. Miało to być małżeństwo pracowników. Sala nie była pusta – wszyscy obecni na imprezie stanowili publiczność, która akt obserwowała. To jednak nie koniec. Kobieta poza tym, że odbywała stosunek z własnym mężem, całowała jednocześnie dwóch innych mężczyzn będących na imprezie.
Pracownica, która doniosła o całej sytuacji wskazała, że byli to jej przełożony i inny współpracownik. Kobieta poczuła się "zniesmaczona, zszokowana i oburzona" tym, co musiała oglądać. Wybiegła z budynku i postanowiła, że o wszystkim dowiedzą się służby.
Kobieta twierdzi w pozwie, że zgłosiła to, co wydarzyło się na przyjęciu świątecznym, do działu HR Taco Bell i Alvarado Restaurant Group, właściciela franczyzy. Jej przełożony i inni pracownicy, którzy byli zaangażowani w publiczne spotkanie seksualne, zostali zwolnieni.
Współpracownicy chcieli się zemścić
To nie koniec skandalicznej historii. Kobieta twierdzi, że po tym jak współpracownicy od ekscesów zostali zwolnieni, ktoś wybił jej szybę w aucie, zdarzyło się to w środku nocy, kobieta podejrzewa, że chciano się na niej zemścić.
W swoim pozwie zarzuca pracodawcy, czyli Taco Bell i Alvarado Restaurant Group (właściciel franczyzy), że "nie zrobili nic z tymi groźbami, a zamiast tego powiedzieli jej, że przenoszą ją do nowej lokalizacji, zamiast dyscyplinować pracowników, którzy kobiecie grozili".
Alvarado Restaurant Group nie odpowiedział od razu na prośbę Business Insidera o komentarz. Wreszcie jednak przekazali dziennikarzom swoje stanowisko.
"Chociaż nie jesteśmy właścicielami ani nie zarządzamy tą lokalizacją, franczyzobiorca, który jest właścicielem i operatorem tej restauracji, traktuje te roszczenia bardzo poważnie". Kobieta ostatecznie zrezygnowała z pracy i "poniosła rzeczywiste, wtórne i przypadkowe straty finansowe".