Napięty harmonogram wtorkowych obrad Sejmu zakładał ich rozpoczęcie od wyboru nowego Rzecznika Praw Dziecka. Ten plan najwidoczniej nie spodobał się premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który szybko wyszedł na mównicę, aby wygłosić oświadczenie, w którym zaatakował nową większość parlamentarną.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mateusz Morawiecki atakuje w Sejmie. "Poważne tematy, a nie jakieś komisje śledcze"
Mateusz Morawiecki zaczął dość ciekawie. Choć swoim przemówieniem na starcie storpedował plan sprawnej pracy Sejmu, innym zarzucił, że "wyszukują jakieś tematy zastępcze" zamiast realizować zadania, do których w wyborach zobowiązali ich Polacy.
Szef tzw. rządu czternastodniowego nowej większości parlamentarnej zarzucił "zajmowanie się igrzyskami politycznymi" kosztem tematów związanych z inflacją, wzrostem cen energii, czy wysokimi ratami kredytów – jakby zapominając, że polityczne grzechy w tych kwestiach obciążają głównie sumienie rządzącego przez minione osiem lat Prawa i Sprawiedliwości.
– Pan marszałek, trochę tak na zasadzie żartu, powiedział, żeby Polacy sobie kupili popcorn i oglądali posiedzenie Sejmu. Panie marszałku, ja bym sobie naprawdę bardzo życzył, żeby ta izba bardzo ciężko pracowała nad bardzo poważnymi tematami, a nie nad tematami zastępczymi, czy powołać jakieś komisje śledcze – mówił Mateusz Morawiecki już bezpośrednio do Szymona Hołowni.
Następnie polityk PiS długo wyliczał i zachwalał szereg flagowych projektów swojego ugrupowania, co wyglądało już na małą próbę przed zbliżającym się exposé. Kiedy Morawiecki zszedł z mównicy, na ripostę wobec niego zdecydował się marszałek Hołownia.
Mocna riposta Szymona Hołowni. Przypomniał, jak długo Sejm nie mógł pracować przez PiS i Dudę
Przewodniczący izby niższej zaczął od sprostowania zarzutów, według których nowa większość miałaby opóźniać prace nad przedłużeniem wakacji kredytowych czy utrzymaniem zerowego podatku VAT na żywność. Szymon Hołownia poinformował, że w sejmowych komisjach trwają prace i po ich zakończeniu projekty niezwłocznie trafią pod głosowanie.
W swoim stylu marszałek odniósł się także do słów o popcornie. – To nie popcorn, ale miód na moje serce, co pan mówił o konieczności ciężkiej pracy w tej izbie. O tym, że ta izba powinna zajmować problemami Polek i Polaków. Chciałbym tylko zwrócić uwagę pana premiera, że izba nie pracowała od 30 sierpnia do 15 listopada tego roku – zaczął.
– A nie pracowała w związku z tym, że ostatnie posiedzenie poprzedniej kadencji zostało zamknięte przed kampanią wyborczą 30 sierpnia, a współpracujący z państwa obozem politycznym – jak sam stwierdził – pan prezydent zwlekał miesiąc z daniem nam szansy na procedowanie tych ważnych projektów, o których pan przed chwilą wspominał – kontynuował Hołownia.
– Dzisiaj jesteśmy w sytuacji, w której musimy rzeczywiście podjąć szybko dużo ważnych decyzji, bo terminy gonią, ale proszę nie winić o to obecnego Sejmu. On dużo wcześniej mógł zająć się tym, albo mógł to zrobić poprzedni Sejm. My robimy, co możemy i państwo też robią, co mogą, pracując w komisjach, żeby te projekty były przeprocedowane – podkreślił.