Na fasadzie siedziby Narodowego Banku Polskiego pojawił się nowy baner. Zaprezentowane na nim hasło dotyczy działań instytucji kierowanej przez Adama Glapińskiego. W sieci natychmiast pojawiły się zdjęcia bilbordów. "Ściana kłamstwa"; "Jest gorzej niż myśleliśmy" – komentują politycy obecnej – jeszcze – opozycji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Banery Narodowego Banku Polskiego są już słynne na cały kraj. W maju na jego siedzibie zawisł gigantyczny bilbord, na którym bank centralny przekonywał Polaków, że źródłami inflacji w Polsce są rosyjska inwazja na Ukrainę i skutki pandemii COVID-19.
Potem ruszył "Glapobus", o czym pisał nasz bratni portal INNPoland.pl, a w sierpniu pojawił się kolejny baner, z którego mogliśmy dowiedzieć się, że to dzięki NBP "ceny od 4 miesięcy prawie się nie zmieniły".
Nowy baner na siedzibie NBP. Zdjęcie z tym hasłem jest obiektem drwin
Wielu komentatorów uznało wtedy, że NBP – którego prezes Adam Glapiński ciągle zapewnia o swojej apolityczności oraz o niepodleganiu wpływom politycznym – dołożył swoją cegiełkę w kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości.
Wybory parlamentarne już dawno za nami, ale Glapiński i jego ekipa nie zrezygnowali ze swojej "akcji". We wtorek na fasadzie siedziby NBP pojawił się nowy baner – z równie wielkim hasłem, jak te wywieszone poprzednio.
"Wszystkie działania NBP są zgodne z prawem" – wybija się na pierwszy plan część hasła. Dalej dodano: "i spełniają najwyższe standardy międzynarodowe".
Zdjęcia nowego banera opublikowali w mediach społecznościowych politycy ugrupowań, które za kilkanaście dni przejmą władzę po PiS. "Ściana kłamstwa" – skomentował na platformie X Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej.
"Jest gorzej, niż myśleliśmy. Jeśli NBP musi przekonywać do tego na billboardach" – napisał z kolei Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Glapiński stanie przed Trybunałem Stanu? PiS już ma plan
Hasła "Wszystkie działania NBP są zgodne z prawem" trudno nie połączyć z deklaracją polityków nowej sejmowej większości. Przypomnijmy, Donald Tusk zapowiedział, że Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica mają większość, aby prezesa NBP Adama Glapińskiego postawić przed Trybunałem Stanu.
– Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego do odpowiedzialności politycznej, czasami też karnej polityków i funkcjonariuszy najwyższego szczebla – powiedział lider PO.
Bez komentarza nie zostawił tej deklaracji odchodzący premier Mateusz Morawiecki. Najpierw oświadczył, że inflacja jest w trendzie spadkowym, co również Polacy zawdzięczają działaniom NBP.
– Wyobraźcie sobie państwo, że każda koalicja, powstała po każdych wyborach, dochodziłaby do wniosku, że należy zmienić prezesa banku centralnego. Czy to by oznaczało, że ten prezes jest dalej niezależny? W końcu po to ustawodawca zagwarantował niezależność prezesa banku centralnego na sześć lat w Konstytucji, aby nie można było uprawiać teatru politycznego – stwierdził Morawiecki.
I dodał: – Będę rozmawiał z przedstawicielami wielkich międzynarodowych instytucji finansowych– Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego, Europejskiego Banku Centralnego – aby zwrócić ich uwagę, że to, co zamierza zrobić Donald Tusk i Koalicja Obywatelska, jest największym zamachem na niezależność banku centralnego.
Konflikt w NBP
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, na początku listopada Polacy dowiedzieli się, że w Narodowym Banku Polskim jest ostry konflikt pomiędzy Adamem Glapińskim a członkiem zarządu Pawłem Muchą. Były prezydencki minister zarzucił Glapińskiemu m.in. "niewykonywanie obowiązków" na stanowisku prezesa NBP.
W odpowiedzi na te zarzuty bank centralny wydał komunikat.
"Za nieakceptowalne uznaje się postępowanie pana Pawła Muchy, członka zarządu NBP, w szczególności polegające na wytwarzaniu atmosfery zagrożenia, rozliczeń, konfliktu, bezpodstawnych próbach narzucania wyłącznie własnego punktu widzenia, bezzasadnej krytyce współpracowników i prezesa NBP, a także wszystkie inne działania sprzeczne z Zasadami Etyki Pracowników Narodowego Banku Polskiego" – napisano.
Niedługo po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne, Adam Glapiński stwierdził na konferencji prasowej, że żadnego konfliktu w NBP nie ma.